Nie zdziw się czując po tripie: uczucie oświecenia, ciekawość świata, motywację do życia.

A, trydzyk, ty też coś może napiszesz, bo twój opis candyflipa, to najlepsze co czytałem na tej stronce.

Mam pewien problem autoimmunologiczny. stosuję kurkuminę (przyprawa) która przyniosła dobre efekty. Silniejsze i dłużej działające jest LSD.

Jeżeli mogę, mam kilka pytań (jako pierwszorazowiec):

Po jakim czasie człowiek dochodzi do siebie tak, że może np. prowadzić samochód?

Mam ogrodzona działkę - trawa, ptaszki, roślinki, drzewka.
Samemu zacząć? Mam do dyspozycji albo trzeźwych albo pijaków (jak ja ;-) )?

Jak LSD reaguje z alkoholem?

Plan mam taki - wcześnie rano pojechać "na prowincję", zarzucić, przygotować domek (pochować ostre narzędzia :-D ).
Co jeszcze? Człowiek staje się głodny? Co oprócz klimatycznej muzyki potrzeba?

Jeżeli zarzucę o 9 rano (ok 100-150ug) - o której sensownie mogę wracać grzecznie wśród chodzącego społeczeństwa?


http://pl.wikipedia.org/wiki/TNF-%CE%B1

Od niedawna pojawia się coraz więcej informacji na temat środków hamujących wytwarzanie tej cytokiny. Przykłady takich substancji:

kurkumina
katechiny z herbaty
bupropion (lek przeciwdepresyjny o działaniu dopaminergiczno-noradrenergicznym)
fluoksetyna (lek przeciwdepresyjny z grupy SSRI)
agoniści receptora 5-HT2A

Okazuje się, że aktywacja receptora serotoniny 5-HT2A powoduje nadzwyczajnie potężne zahamowanie wydzielania TNF-alfa i może zablokować proces zapalny nawet kilka godzin po nagłym jego wywołaniu[8]. Dalsze badania nad tym zjawiskiem mogą jednak, paradoksalnie, napotkać przeszkody natury czysto kulturowej, z powodu uprzedzeń znacznej części społeczeństwa wobec agonistów receptora 5-HT2A (środki te mają zwykle silne działanie psychodeliczne, które byłoby niepożądane w terapii).

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dietyloami ... izergowego

LSD jest agonistą receptora 5-HT2A. LSD działa na zasadzie sprzężenia zwrotnego dodatniego, krótkotrwale obniża poziom serotoniny, co prowadzi do jej nadprodukcji. Po ok. 150-240 minutach LSD w wyniku rozpadu przestaje oddziaływać z komórkami i następuje nagły wzrost przewodnictwa

Szlachetne. Przydałaby Ci się fluorowa pochodna LSD, bez efektów psychodelicznych, ale nie mam pojęcia, skąd to zdobyć.

Jakkolwiek odpowiadając na Twoje pytania, do ludzi będziesz mógł wrócić po 6-7 godzinach, ale samochodu nie polecam Ci prowadzić (można funkcjonować, rozmawiać tylko ten no...trochę się roztęczowywują światła, troche dobór słownictwa jest dziwny, trochę możesz mieć zaburzone poczucie odległości) przez co najmniej 12 godzin od zażycia, a najlepiej jeszcze troszkę. Weź sobie zaufaną trzeźwą osobę. I nie pij alkoholu, bo Ci to tylko zepsuje humor. Z resztą nie będzie Ci potrzebny. Głodny będziesz tak jakbyś miał być normalnie, tj. możesz po prostu zgłodnieć w czasie tripa, ale nie będzie to spowodowane substancją. "Pochować ostre narzędzia" - schowaj, to poprawi Ci samopoczucie, ale okaże się niepotrzebne (przynajmniej u mnie).
Muzyka może być - jest czymś niesamowitym. Polecam utwory pełne szczęścia i radości, np. Jefferson Airplane, wczesne Pink Floyd, może Beatelsi (sam nie przepadam). Ciężka u mnie brzmi nieprzyjemnie.
Jak się wachasz, czy 100ug czy 150, wybierz to drugie, między tymi dawkami jest spora różnica, 150ug ma dużo więcej magii.

No, miłej podróży.

Dziękuję, na publikację czeka raport z Audioriver, lajtowy. Jednak neurogroove nie działa...
Złe pytanie. Proawdzić może zawsze. Trudno mi ocenić jak afterglow wpływa na zdolności jeżdżącego, ale nigdy nie jechałem wcześniej niż 24 godziny po normalnym czasie działania, kiedy wciąż czuć, że jest inaczej.
Jeden trzeźwy, zaufany. Samemu, jeśli wiesz, że nic Cię nie przestraszy ani nie wpędzi w zły nastrój.
Błysk, syk i anihilacja! Pytasz czy mieszać? Nie. To tak jakbyś idąc do filharmonii wkładał watę do uszu. Kiedy doświadczenie się skończy napij się szlachetnego wina i pomyśl o ziemi, która je zrodziła, słońcu w którym dojrzewało. Ale nawet już po zakończeniu doświadczenia alkohol raczej śmierdzi i ma złe wibracje.
Czasami nie masz ochoty jeść zupełnie nic, czasami napada wściekły głód. Dla mnie nie do zniesienia są gotowe produkty, wysoko przetworzone jedzenie, batoniki, wszystko zapakowane w folię smakuje jak płynna sraczka. Świeże produkty, chrupiący chleb z masłem, ryba usmażona na czosnku, owoce, orzechy, sery - poezja.

Wszystko, co zwykle przygotowywałem, nie zostawało wykorzystane :D Ale weź kartki, kredki, albumy z czym tam chcesz oglądać - dziełami sztuki? fotografią? górskimi pejzażami? dalekimi miejscami? Najlepszy film, jaki chciałbyś zobaczyć po raz pierwszy otwartymi oczyma. Poezję. Czaisz o co chodzi?
O której uznasz za stosowne. Społeczeństwo będzie brzydkie i z wykrzywionymi mordami. Będzie na nich widać ich troski, zmartwienia, złośliwości i wewnętrzne światło. Jak się postarasz. 100-150 to jest dość lajtowa dawka.

Zależy od tego jak na ciebie działa, ja bez problemu mogłem jechać tuż po peaku całkiem sporej ilości samemu w jakichkolwiek proporcjach - chujowo
Jeśli będziesz chciał się zajebać to i tak je wyciągniesz, moim zdaniem to bardzo głupie Jeśłi nie będziesz jadł przez kilka godzin to chyba oczywiste, że będziesz głodny. To nie amfetamina Przy takiej małej ilości to chyba nie ma sensu się o to pytać

Czy bezpiecznie jest brać LSD podczas cyklu na lekach SSRI ? Od dwóch tygodni przyjmuję dziennie 10 mg Escitalopramum.

Jak żrysz prochy na głowę zbeszczeszczoną dragami to się lecz dalej i nie ćpiej :nuts: Te prochy są silne i wpływają na gospodarkę neuroprzekaxnikową, a tę LSD mocno zmąca. Nic się teoretycznie nie stanie, ale zasada prosta jest: jak się leczy czerep to się nie ćpie

Poza tym na SSRI i innych takich psychodeliki właściwie nie działają lub działają bardzo słabo.

Ile polecacie wrzucać na pierwszy raz z LSD? Dośw z psycho dość spore :) kartony 115ug/szt

Dwa kartony.