Prawie już półtora roku temu po raz pierwszy swoją ‘przygodę’ z narko zaczęłam od IV. Raczej chwalić się nie ma czym, bo konkretnie od metkata, od czasu do czasu wciągając fete. Trwało to może pół roku, wyjechałam do Anglii tam wpadłam w kokainę, tylko wciąganie. Po trzech miesiącach wróciłam do polandu, spróbowałam IV mefedronu. Tak przez dwa tygodnie, potem wróciłam do Anglii gdzie znowu zaspokajałam się koksem. Po kolejnych trzech miesiącach, znowu powtórka z rozrywki, w Polsce mefedron IV przez dwa tygodnie. Teraz wróciłam po kolejnych trzech miesiącach do Polski, niestety mefedronu jako takiego już nie ma. Nowości same, sprzedawca nawet nie chciał powiedzieć co to, a że mu ufam, wiedziałam że na pewno jest dobre… Wynalazku pierwszy spróbował kolega który nie miał takich przez w IV jak ja, tylko leci grubo… Po 1ml jak zobaczyłam jak go wykręciło przeraziłam się, dostał takiej telepawki i lęków że nie ogarniał (dobrze że był ze mną) trwało to dosłownie może 5 minut, potem miał już taką normalną faze, ogarniał. Mówił coś o halunach i dzwiąkach. Dla siebie zrobiłam z mniejszej dawki, bardziej rozcięczyłam to z wodą, było ok. Z drugim razem po jakiejś godzinie, troszkę więcej… I zaczęło się… Musiałam usiąść, po mefie w życiu nie miałam halunów, a po tym miałam zwidy obrazowe i dźwiękowe, ale nadal miałam jako tako nad tym jakąś kontrole. Faza może 20 minut i co ciekawe wchodziło z opóźnieniem, dopiero po jakiś 20 sekundach od wyjścia igłą (tak nie miałam z mefą) Ręce trochę drżały, nogi i głowa ciężkie. Ogólnie podobało mi się fizycznie, ale to co się działo w mojej głowie… Trudno teraz mi to nawet opisać. Masa myśli i wkręciło mi się że nie rozmawiam tylko robię to w myślach, nie byłam w stanie nic powiedzieć, na każde pytania odpowiadałam w głowie i tak przez uwaga… 6 godzin. Męczyło mnie to strasznie. A zawsze gadałam jak najęta i było mi dobrze. Ręce zaczęły i latać już po jakieś godzinie od wzięcia. O spaniu nie było mowy, bo drążyły mi nawet powieki. Mięśnie o których nie miałam pojęcia też mi drgały. W głowie zaczynał się robić porządek, ale dalej nic nie mówiłam. Czułam się jak po największym wysiłku fizycznym. Ruszyć palcem nie szło. Ogólnie nic mnie nie bolało, ale nie miałam po prostu siły na nic. Może tak po 8 godzinach zaczęłam dukać pojedyncze słowa, ciągle piłam wodę przez ten czas bo w gębie był kapeć... Zasnęłam w miarę normalnie dopiero w nocy na drugi dzień, ale nadal z trzęsiawką w środku i na zewnątrz i z ogromną nadzieją że rano jak się obudzę będzie wszystko ok. Niestety telepawka jest nadal, mam wrażenie że robię wszystko w zwolnionym tempie, mało mówię bo nie chce mi się dużo, moja głowa waży chyba z tonę, bolą mnie mięsnie i co najgorsze ręka w którą waliłam… Nigdy takiego bólu nie było, samo miejsce wkucia nic, tylko ramie boli.
Ogólnie przepraszam za chaotyczność pisania, ale może ktoś z Was spotkał się z takim piekłem po braniu…no właśnie nie wiem czego nawet. Może jakieś pomysły? Słyszałam że teraz jakieś dopalacze tutaj są, mieszają wszystko na raz i mówią że to takie super. Super by było, gdyby nie te zejście. Jak po tym się pozbierać? Magnes potas dużo wody?
Po tym już jestem w 100% przekonana że nic nie będę brała, po prostu się boje. Teraz planuje się jakoś odtruć i nawet jak wrócę do UK nie wciągać…
Przepraszam jeszcze za to jak umieściłam temat nie w tym dziale co trzeba.
Przeniosłem tutaj, bo wydaje się mnie, że pasuje lepiej niż do "Kryzysowych" - hip
Nigdy już nie kupiłam niczego od znajomych 'na ulicy', Tobie też to radzę, dilerzy chcą czasem znajomym zrobić dobrze nie zastanawiając się jakie mogą być konsekwencje ich dobroci.
Pytam, bo o tyle, o ile nie boję się posmarować miejsc którymkolwiek z NLPZ-ów, to jednak z tymi sterydowymi maściami/szprejami wolę uważać. Wiem, że są internety i szukanie nie boli, ale wolałabym usłyszeć opinię kogoś, kto miał styczność z lekiem/kto jest mądrzejszy ode mnie i łatwiej czyta mu się medyczny bełkot. Będę wdzięczna za odpowiedź :)
I wargi mi spierzchły od suszy
w duszy.
47828580/missiv@protonmail.com - napisz mi coś miłego
poszyty pisze:ten wujek duckduckgo to wiele po polsku nie znajduje na temat brain zaps, same jakieś forumowe tematy a tam to ja wole nie szukać bo jeszcze znowu mi wejdzie hipohondria :) jeśli chodzi o to co brałem to jeszcze niedawno byłem Mendelejewem ale antydepresantów nie brałem. było trochę 3mmc MXE i alfy pvp resztę to tak po mału :F
mialem, znam, wiem. sprawdzone info.
I wargi mi spierzchły od suszy
w duszy.
47828580/missiv@protonmail.com - napisz mi coś miłego
Zapalenia żył przeważnie nie zdążę mieć, bo kiedy widzę, że jakieś miejsce jest ewidentnie przytyrane to od razu rzucę coś przeciwzapalnego. Nie wiem, jak to w teorii, ale w praktyce zauważyłam, że kiedy smaruję tak naprawdę czymkolwiek, to wszystko szybciej się goi i blizny też są mniejsze potem.
I wargi mi spierzchły od suszy
w duszy.
47828580/missiv@protonmail.com - napisz mi coś miłego
I wargi mi spierzchły od suszy
w duszy.
47828580/missiv@protonmail.com - napisz mi coś miłego
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.