Z moich wielokrotnych prób mogę wysunąć jeden, niepodważalny wniosek - jeżeli przetrwa się 1-2 tygodnie bez kiepa, to najgorsze jest już za nami. Oczywiście, nie znaczy to, że można pozwolić sobie na wyjątek, bo wiadomo jak to się skończy ;-)
Niektórzy będą tęsknić za szlugiem kilka miesięcy, i myśleć o tym non-stop.
Dzisiaj o 9 rano zaczął się mój drugi dzień bez kiepa, i jestem ciekawy, ile tym razem wytrzymam. Przyjmuję zakłady :cheesy:
Oczywiście, ziomek wysłał mi rano sms-a, że ma nowe 'kreskówki'. Musiałem od razu usunąć numer, wyczyścić listę połączeń, bo po co ma mnie kusić. Już to widzę - walę po nosie, a po ustaniu spływów lecę do kuchni po kiepa. Bruner, nie ze mną te numery :finger:
A! Najważniejsze największą motywacją był dla mnie hajs. W mojej pracy, gdzie czesto na 8 godzin rama czasem nie starczała, to było naprawdę wazne gdy co kilka dni liczylem tą kasiore. Narazie jeest ponad tysiak. Tysiak który nie poleciał do nieba.
Tussidex + tabex całkowicie głód tytoniowy zakrywają. To takie moje spostrzeżenie.
Aktualnie mogę zajebać komuś nawet kasę by mieć paczkę szlugów(tak też robiłem), żadna inna substancja u mnie takich ciśnień nie wywołuje, jak nie mogę zapalić to zdarza się zdemolować jakieś losowe miejsce. Obłędo-paranoja na punkcie szlugów.
Robi się chłodniej, czekam na to kiedy mnie pierdolnie
I jest goręcej serce bije mocniej w piersi...
To po tym koksie, goście robią sobie selfie
Musicie znaleźć sobie jakiś "obiekt" który będzie waszą motywacją. W moim przypadku jest to kobieta i to wcale nie ona kazała mi rzucić a ja sam bo mi przed nią było głupio gdy dowiedziała się ze palę.
Następnie zdajcie sobie sprawę że FAJKI KURWA NIE ZACZNĄ TANIEĆ! Na serio jesteście aż tak bogaci by za 2-3 lata wydawać 20zł za paczkę a może założycie plantację tytoniu w skrzynce za oknem?!
Nie będzie Ci jebało z ryja, z ubrań i z palców, będziesz po prostu brał większy oddech, biegnąc na tramwaj nie będziesz w nim potem dyszał jak świnia i będziesz taki ładny na buzi... Pysiaczku Nie umrzesz w męczarniach. Masz dzieci? Pomyśl sobie że umrzesz na raka płuc i zostawisz je w jeszcze bardziej pojebanych czasach niż teraz (lepiej nie będzie...) tylko dlatego że byłeś na tyle słabą pizdą że biało-pomarańczowe tubki były SILNIEJSZE niż Ty - Człowiek...
A na koniec głębsza rozkmina.
Żyjemy w popierdolonym świecie gdzie wszystko kręci się wokół pieniądza potrzebnego na mniej (fajki) lub bardziej(podróże, rozrywki, czadowe pomysły) rzeczy. Gdy paliłem to myślałem sobie co miesiąc że "O kurwa odłożę sobie na coś zajebistego 200zł z wypłaty" CHUJA!
Jedzenie, mieszkanie, media - Życie. Na to wszystko trzeba pieniędzy które podobno szczęścia nie dają.... a teraz Cię mam! Pieniądze szczęścia nie dają? Spełnianie marzeń to szczęście. Marzy Ci się skok ze spadochronem? Spróbuj zrobić to za darmo cwaniaczku.
Palenie spłyca życie bo potrzebujesz hajsu na papierosy a tymczasem mógłbyś go wydać na różności które być może na łożu śmierci sprawią że stwierdzisz że FAJNIE PRZEŻYŁEŚ ŻYCIE.
Dodam że nie ma co zaczynać od specyfików wspomagających. Przetrwaj pierwszy tydzień tylko dzięki silnej woli. Potem możesz coś kupić. Ja brałem Tabex ale wystarczyło że wziąłem 1 tabletkę w ciągu dnia gdzie początkowo jest 6 i śniły mi się popierdolone rzeczy.
Odizoluj się na tydzień od palącego towarzystwa. To pomoże.
JohnLennon pisze: Ja nie palę od 3 miesięcy i już właściwie zapomniałem co to znaczy. Sądzę że nie wrócę do nałogu. Paliłem 2 lata ale naprawdę dużo.
Tak z ciekawości - piszesz, że paliłeś dużo. Możesz powiedzieć ile ?
Procent pisze:Tak z ciekawości - piszesz, że paliłeś dużo. Możesz powiedzieć ile ?
Częste sięganie po papierosa było spowodowane nudą. Potrafiłem go odpalić od razu po ustaniu uczucia "zadymienia". W sensie po ustaniu tego że kolejny zbyt szybko odpalony byłby nieprzyjemny w skutkach (przymulenie, niedotlenienie - wiesz o co chodzi)
Ogólnie od dawna wiedziałem że rzucę tylko odkładałem to w czasie :rolleyes:
Moment który wybrałem jako "TEN" to pobyt u wujka. Przyjechałem na kilka dni pomóc mu sprzątać podwórko w celach $$$. Wiocha w chuj, jeden sklep i nie można płacić kartą a mnie skończyła się gotówka. Głupio mi było prosić go żeby wracając z pracy kupił mi paczkę bo jakiś czas temu jeszcze się przed nim chowałem z papierosem.
Do tego po długiej przerwie odezwała się do mnie kobieta mojego życia (nie partnerka... długa historia) która zawsze nie lubiła tego że zacząłem palić.
No i podjąłem najlepszą decyzję ostatnich kilku lat
Chciałbym też wspomnieć że współczuję ludziom którzy zaczęli np w latach 90 bo wtedy szlugi były tanie i pieniądz nie grał aż takiej roli jak teraz w tym całym truciu się Przyzwyczajali się do fajek bez doskwierającego problemu braku siana który przychodził stopniowo aż teraz przybrał postać częstego braku możliwości realizacji rzeczy potrzebnych bo przecież paczka potrzebniejsza.
:old:
Rzućcie a będziecie szczęśliwszymi ludźmi z ciekawszym życiem i mniejszą ilością codziennych problemów i frustracji.
Paulo Coelho
I wiem kurwa że "Łatwo Ci mówić" ale nie zapominajcie że również CIĘŻKO BYŁO MI RZUCIĆ.
Peace
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.