Odmierzasz ile potrzebujesz mg i wsypujesz, do środka.
Ogrzewasz zapalniczką, aż wypełni się dymem, gotowe! ;)
Polecam jednak zapalniczkę zwykłą, jak i waporyzer najzwyklejszy, szklany, ręczny ;)
Znany vendor sprzedaje w gramowych ilościach.
Freebase jest prosty do otrzymania, wystarczy metalowa łyżka, soda oczyszczona, woda, zapalniczka i of course DPT, jak pamiętam, to chyba metoda crack cocaine? ^^
1. Wsypujesz DPT na łyżkę - 40mg
2. Dodajesz kilka kropel wody ok. 8-10
3. Mieszasz
4. Delikatnie podgrzewasz
5. Powtarzasz kroki 3 i 4 aż otrzymasz ciesz bez drobinek - nie podgrzewaj za bardzo bo popsujesz!
6. Wsypujesz sodę oczyszczoną / NaOH - 1/4 - 10mg (może być ciut mniej z doświadczenia, do 1/6 - 1/7 nawet, ale więcej jest nie dobrze)
7. Patrzysz jak ładnie reaguje
8. Odstawiasz aż odeschnie i odparuje albo do piekarnika na niską temperaturę na chwilkę.
9. Zostaje oleista substancja - freebase DPT.
10. Palisz i podróżujesz.
Mam nadzieję, że pomogłem.
Jednak moim zdaniem zmiana w freebase jest niepotrzebna - efekty te same.
A można coś spitolić, i reakcja nie wychodzi jak powinna, mi wyszło w 8/10 przypadków.
Niestety w 2 nieudanych szedłem na całość i reagowałem po 400mg. Kretyn ;/
Witaj w Krainie Dziwów, Alicjo.
Chylę czoła i pokornie bije pokłony przed DPT.
Do dnia wczorajszego przetestowałem ten związek razy kilkanaście waporyzowany, i kilka razy sniffowany,
i szczerze mówiąc, myślałem, że poznałem DPT pretty well...
Na szczęście, byłem w błędzie.
Inhalacja waporyzowanego DPT, poza wciągnięciem bucha do płuc, poparta wciągnięciem powietrza do maksymalnej objętości płuc i utrzymanie dymu przez naście sekund.. to co stało się potem przeszło moje najśmielsze wyobrażenia.
Żaden miks, żaden związek dotąd nie pokazał mi czegoś takiego..
Jestem Wszystkim, a Wszystko jest mną.
Następne doświadczenie - heroic dose Terrenca McKenny ;))
Witaj w Krainie Dziwów, Alicjo.
@darkhatter Jak dawki u ciebie? Progowo jakbyś mógł na przykład do mahometa podać odpowiedniki dla 30mg, 50mg, 70mg? Oczywiści mniej więcej. Co do tego ostatniego tripa, buch większy niż kiedykolwiek po prostu, za krótko wcześniej trzymałeś czy niespodziewanie kosmos? To był hcl czy free? Weź rozwiń trochę jak możesz.
obie pozbawione 'ja'.
To było umiarkowanie zahaczające o nieprzeciętność."
Najpierw masa, potem kwasa
IM nie próbowałem, mam delikatny wstręt do igieł. Choć pewnie kiedyś...
HCl działa dobrze ze szklanego waporyzatora za 25 złotych, więc sądzę, że z folii też będzie git.
4-ho-met szedł u mnie w najwyższej dawce w 90mg, ale po peak'u dorzucone było ~40mg 4-aco-dmt więc nie wiem czy będzie to miarodajne.
DPT jest po prostu inne - mahomet jest cukierkowy, DPT jest hm... boskie. Nic dziwnego, że Temple of Inner Light traktuje je jako sakrament.
IMO duże dawki DPT pokazują Ci świat takim jakim jest... coś w stylu psychodelicznego matriksa.
Największa waporyzowana dawka to około 150mg.
Aczkolwiek wtedy jeszcze nie 'dopychałem' bucha zwykły powietrzem ;)
Obecnie uważam 80-100mg za idealną dawkę na podróż podczas, której można dopalić to co się nie zwaporyzuje od razu.
Co do tamtego tripa i każdego następnego - nie, po prostu buch + wciągnięcie powietrza całą objętością płuc - dopchanie takie ;) Działa perfekcyjnie!
HCl, free robiłem kilka razy, jest gdzieś w postach wyżej, ale oprócz lepszego smaku dymu nie zauważyłem różnicy - będę jeszcze prawdopodobnie zmieniał na freebase w jakimś nadchodzącym czasie, to wtedy wrzucę może porównanie rzetelniejsze.
Witaj w Krainie Dziwów, Alicjo.
1. Moje DPT miało kolor lekko beżowy, do tego sypane na oko więc dawka bliżej nieznana, choć strzelam w okolice 100-150mg, do tego trudno rozpuszczało się w wodzie
2. Od prawie 2 lat jestem leczniczo na benzodiazepinach (diazepam 3x dziennie 5mg), co z pewnością przełożyło się na spłycenie efektów, tak czy inaczej starałem się poczekać aż zaczną mi wchodzić pierwsze objawy odstawienne i dopiero zarzucić aby wyciągnąć z tej substancji jak najwięcej
3. Tolerancja - w czasie przerwy świątecznej poszło ze 2-3 razy, więc miałem sporą tolerancję, dlatego nie sugerujcie się dawką, normalnego człowieka przy tej drodze podania mogłaby zabić !!
Ale do rzeczy. Podałem iv w/w dawkę, co pozwoliło mi uniknąć bodyloadu, wjazdu na serducho mimo, że jestem na moklo (600mg/d, tego dnia zarzuciłem chyba 300mg rano i 150mg wieczorem przed tripem) nie uświadczyłem. Wjazd po paru sekundach, niespotykane dla innych psychodelików (wykluczam tutaj drogę podania) charakterystyczne 'dźwięki wibracji', po prostu słyszysz wibrującą i przenikającą Cię energię, która otacza wszystko wokół. Nawet mój oddech powodował wibracje przestrzeni, które zarówno słyszałem jak i widziałem.
Na początku zarówno CEV-y jak i OEV-y mnie przytłoczyły, dosłownie przed oczami wybuchły mi najpiękniejsze fajerwerki jakie miałem okazję w życiu widzieć, całkiem inne niż te po LSD czy innych tryptaminach - bardziej nieprzewidywalne, intensywne, 'psychiczne'.. miały w sobie pewną magię. Na zejściu wizualnie całkiem ciekawe i unikatowe działanie - krawędzie ścian miały tendencję do bycia 'przerysowanymi' (tak jakby ktoś parę razy je maznął ołówkiem, jeśli ktoś rysuje mangę/anime (nie znam się na tym) to będzie wiedział o co biega), jeden obraz nachodził na drugi w efekcie czego widziałem dwa załamania obok siebie.
Jeśli chodzi o sferę psychiczną to DPT jest od niedawna moją ulubioną tryptaminą, jej działanie jest bardzo unikatowe. Jeśli przyjmiemy taką kolejność: słowa -> myśli -> czucie -> coś to DPT działało właśnie na płaszczyźnie tego czegoś, nie było to nawet odczuwanie tego co się dzieje, choć pewnych zjawisk zachodzących w psychice byłem w pełni świadom. Ciekawy był też motyw, gdzie jedna myśl się rozgałęziała na tysiąc, niczym korona wielkiego drzewa. Podążając nią wyrastały kolejne gałęzie, które zdawały się nie mieć końca i myślenie o czymkolwiek było bez sensu, wszystko po prostu samo się działo. Udało mi się jednak zrobić jedną rzecz, mianowicie przeżyłem pogrzeb swoich emocji co do pewnej osoby, na drugi dzień spotykając się z nią była mi obojętna i mimo że ją dobrze znałem to miałem wrażenie, że widzę ją pierwszy raz.
Niestety działanie tą drogą jest dosyć krótkie, całość zamknęła się w godzinie z hakiem (możliwe że to efekt tolerancji), sam 'peak peaków' to jakieś 15-20 minut, kolejne 20 minut to mocno, ale na tyle że mogłem wyjść sam do ubikacji i zrzucić paliwo. Czas był mocno spowolniony, choć po wszystkim się zdziwiłem 'to już ?'. Pozostały czas to przyjemny afterglow, który przeznaczyłem na słuchanie muzyki na YT, a widząc niektóre obrazki przy psybientach (zwłaszcza natury) nie mogłem wyjść z zachwytu nad ich pięknem.
Szczerze polecam tą tryptaminę każdemu - wydaje mi się, że pogłoski o jej straszności są mocno przesadzone i rozdmuchane, co nie znaczy że możecie walić na oko jakieś kosmiczne ilości. Wg mnie jest równie bezpieczna co mahomet, którego wyprzedza o lata świetlne jeśli chodzi zarówno o wizualny jak i psychiczny profil działania. Jak macie jakieś pytania to chętnie odpowiem :-)
Od prawie 2 lat jestem leczniczo na benzodiazepinach (diazepam 3x dziennie 5mg), co z pewnością przełożyło się na spłycenie efektów
Szczerze polecam tą tryptaminę każdemu - wydaje mi się, że pogłoski o jej straszności są mocno przesadzone i rozdmuchane
Weź pod uwagę fakt, że zarzucając jakikolwiek psychodelik czekam aż zacznę odczuwać efekty odstawienne diazepamu, co teoretycznie powinno się przełożyć na psychicznego bad tripa i fizyczne męczarnie, których jednak nie uświadczam. Wiem, trochę benzo i tak krąży mi zawsze jeszcze we krwi, ale staram się aby ilość ta była możliwie jak najmniejsza.
Rolazepam (tudziez diazepam) ma w chuj dlugie poltrwanie, a ty mowisz ze bierzesz codzien 3x/5mg, to chyba musialbys sobie minimum tygodniowego cold turkeya zrobic (ktory nota bene by spowodowal ze bys kopnal w kalendarz) zeby wyjebac wszystkie benzodiazepiny ze swojego systemu.
darkhatter pisze:DPT jest po prostu inne - mahomet jest cukierkowy, DPT jest hm... boskie. Nic dziwnego, że Temple of Inner Light traktuje je jako sakrament.
IMO duże dawki DPT pokazują Ci świat takim jakim jest... coś w stylu psychodelicznego matriksa.
I jak to w końcu jest z tą tolerancją ? Potwierdzi/zaprzeczy ktoś, że podawanie im/iv powoduje szybszy spadek tolerancji niż inne drogi administracji ?
Swoją droga ciekawe jest to co piszesz o dopalaniu - teoretycznie tolerancja powinna się wyrobić i nie powinno działać, a jednak działa :) Jakiś farmakologiczny punkt zaczepienia by się przydał, bo normalnie tryptaminy (i nie tylko) powodują tolerancję krzyżową między sobą.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.