Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 19 • Strona 1 z 2
  • 6 / 1 / 0
Pytanie brzmi, co się dzieje po zjedzeniu większej ilości grzybów? Co mam na myśli mówiąc więcej. Pewnego razu ze znajomymi zjedliśmy po około 4,5g suszonych cubensisów golden teacher zapijając wcześniej po litrze soku porzeczkowego, wszystko na w miarę pusty żołądek. No powiem wam że było grubo. nie będę pisał tu TRa ale na peaku leżałem na ziemi i toczyłem w głowie bitwę o przetrwanie. Myśle, że z oevów wycisnąłem max. Juz pomijam nasycenie kolorów, był moment kiedy kolory drzew zmieniały się z czerwonego na zieolny, niebieski, żółty. Po chwili w tych drzewach można było wyraźnie dostrzec oczy. Generalnie czułem, że jeszcze trochę i mój kontakt z rzeczywistością by się urwał. No więc jak wynika z waszego doświadczenia, czy przy zjedzeniu np o jeszcze połowe więcej wystrzeliło by mnie w jakiegoś super tripa poza rzeczywistość? Myśle, że to nie byłoby tak straszne bo normalne obawy targające człowiekiem kiedy jeszcze zachowuje świadomość mogłyby zniknąć.
  • 4022 / 356 / 949
Przy większej dawce możliwe, że np.
chatka pisze:
na peaku leżałem na ziemi i toczyłem w głowie bitwę o przetrwanie
zobaczyłbyś, że nie ma z kim i o co walczyć :-)
  • 52 / / 0
ja zjadłęm 6,5 g suszonych łysic i było za mocno na pewno,-przeżylem koniec świata wszystko sie zapadało łącznie ze mną caly układ słoneczny wszystko to byl istny koniec wszystkiego,to było straszne,wcześniej byl jakiś przekaz o ewolucji mojej i chyba ludzi którego nie potrafie opisac bo sie nieda, inny etap tripu był najciekawszy gdyż wiązal sie ze mna to byl jakiś przekaz o swojej wartosci ale to bylo niesamowite doświadczenie cięzko to zrozumieć--to jakiś portal do innego wymiaru . :old:
  • 744 / 28 / 0
możesz stracić przytomność na środku ulicy, chwilowy blackout (w jednym z gorszych przypadków), zapadać się w świetlisty wir lub tunel a potem ocknąć się parę metrów dalej cały zlany potem a obok będzie siedział twój wystraszony towarzysz podróży, który w międzyczasie bardzo się o ciebie martwił kiedy akurat tobie puszczali kasetę w przyspieszonym tempie.
Ostatnio zmieniony 30 października 2012 przez Witkacy, łącznie zmieniany 1 raz.
Spoiler:
Maybe the Chinese were using second class citizens as guinea pigs for the initial human trials of their new drugs.
Kwiecień plecień co przeplata trochę kwasa, trochę lata
  • 959 / 91 / 0
Możesz zamienić się w amebę lub górę pulsującego budyniu. To będzie raczej przyjemne, ale nie przebywaj w towarzystwie przypadkowych ludzi i nieludzi.
  • 182 / 3 / 0
opisy z kalkulatora dawek:
Poziom 1
Poziom daje łagodny efekt "skamienienia", z pewnym wzmocnieniem wzrokowym (tj. jaśniejsze kolory, etc.). Pewne anomalie pamięci krótkotrwałej. Zmienia się komunikacja między lewym a prawym mózgiem sprawiając, że muzyka brzmi "szerzej".
Poziom 2
Jasne kolory i wizuale (tj. rzeczy zaczynają się poruszać i oddychać), przy zamkniętych oczach widać pewne dwuwymiarowe wzory. Zawiłe lub retrospektywne myśli. Zmiana pamięci krótkotrwałej prowadzi do ustawicznie rozpraszanych układów myślowych. Widoczny staje się ogromny wzrost kreatywności gdyż pominięty zostaje naturalny filtr mózgu.
Poziom 3
Bardzo wyraźne wizuale, wszystko faluje a/lub na ścianach, twarzach itp. widać osobliwe desenie i wzory kalejdoskopowe. Trochę łagodnych halucynacji takich jak rzeki płynące na posłojowanych lub perłowanych powierzchniach. Halucynacje przy zamkniętych oczach stają się trójwymiarowe. Występuje pewne zmieszanie zmysłów (tj. widzenie dźwięków jako kolorów, itp.). Zniekształcenie czasu i "momenty wieczności".
Poziom 4
Silne halucynacje, obiekty przechodzące w inne obiekty. Unicestwienie lub wielokrotny rozłam ego. Rzeczy zaczynają do ciebie przemawiać, lub odkrywasz, że jednocześnie odczuwasz sprzeczne rzeczy. Pewna utrata rzeczywistości. Czas staje się bez znaczenia. Pozacielesne doświadczenia i zjawiska z rodzaju postrzegania pozazmysłowego. Mieszanie zmysłów.
Poziom 5
Totalna utrata wzrokowego połączenia z rzeczywistością. Zmysły przestają działać w normalny sposób. Całkowita utrata ego. Zlewanie się z przestrzenią, innymi obiektami, lub wszechświatem. Utrata rzeczywistości staje się tak poważna, że opiera się wyjaśnieniu. Wcześniejsze poziomy są względnie łatwe do wytłumaczenia w terminologii mierzalnych zmian w percepcji i wzorów myślowych. Ten poziom różni się tym, że rzeczywisty wszechświat, w którym rzeczy są normalnie postrzegane przestaje istnieć! Oświecenie satori (i temu podobne określenia).
osobiście dotarłem do czwartego poziomu i to przy pierwszym zarzuceniu grzybów. Później juz nigdy nie bylem tak daleko mimo konsumowania większych ilości. wygląda na permanentną tolerancję.
  • 755 / 17 / 0
Jak zjesz bardzo duzo grzybów, mozesz się zesrać.
Ja osobiście się jeszcze nie zesrałem, chociaż pewnego razu w okolicy 4 poziomu miałem doskonałą okazję. Książki odlatywały z szafki w indiańskobrzmiącym fraktalu gdzieś w bok, ale mimo tego udało mi się ścisnać wiadro.
Wtedy to właśnie czułem się tak, że jedno gówno w tą czy w tamtą stronę nie robiłoby mi różnicy. Wszystko do czasu oczywiście. Bo kto by chciał chodzić obesrany tak na dłuższą metę? Raczej nie polecam, raczej pozdrawiam :)
  • 3 / / 0
4g suszonych łysic pozwoliły mi przeżyć swoją śmierć i ponowne narodziny. przeżyłem matryce okołoporodowe opisane w pracach S. Grofa. Na początku czułem totalne pomieszanie, miałem wrażenie że całe moje życie to iluzja albo że ockne sie z grzybowej fazy po kilku latach w szpitalnym łóżku. Opierałem sie temu i walczyłem, traciłem kontakt z rzeczywistością. Widziałem i przeżywałem rzeczy tak po***ane że trudno mi określić ich pochodzenie i sens. W najbardziej depresyjnym momencie po prostu umarłem, moje ego przestało istnieć. Po chwili przecisnąłem sie przez kanał porodowy, wyszedłem na zewnątrz i wpadłem w kosmiczną ekstazę. Wszystkie pozytywne emocje przeżywane jednocześnie, nigdy nie czułem sie lepiej, jutro zdawało sie być tak piękne, pełne nadzei, przygód i możliwości, że leżałem płacząc ze szczęścia, dopóki nie zasnąłem. Bardzo oczyszczające doświadczenie. Takie grube tripy tylko i wyłącznie w spokojnym miejscu, z TRZEŹWYM i kumatym opiekunem/szamanem :finger:
  • 143 / 21 / 0
Ja ostatnio (pierwszy raz większa ilość, ok. 60 małych grzybów) miałem coś między dwójką a trójką. Euforia jak skerwysyn, słuchałem DoHm, wyraźne CEVy, jak potem coś robiłem w mikrofali to nagle okruszki pod nią zamieniły się w śnieg, mikrofala cała pokryła się szronem a zaraz po niej przedmioty dokoła i szafki. Inna halucynacja to śrubka od biurka zamieniła się w robala i kaloryfer pokrył się jakimiś owadami. Pierwsza myśl "Skąd te pierdolone robale?" Potem co chwila się z tego śmiałem :D Poza tym obrazki z utworów na YT fajnie się ruszały. Jak pierwszy raz postanowiłem wyjść z łóżka (do kibla) to się wyjebałem na kanapę a to taka skóra i prześlizgnąłem się po podłokietniku i potem do kibla sunąłem na plecach. Tak mi się spodobało, że wracałem tak samo. Przez dwie godziny nie mogłem nie ruszać się w rytm muzyki. Cały chodziłem aż mi oddechu brakowało momentami. Poza tym jakieś głupoty wymyślałem, a w połączeniu z tym że mój głos brzmiał głupio jak fiks (chyba przez to że było mi tak przyjemnie) to chichrałem się jak psychol :P Pod koniec fazy słuchałem różnych utworów i zgłębiałem tekst, np bohemian rapsody było dla mnie wtedy cholernie sensowne, a także rozmyślałem o różnych osobach. Generalnie przeżycie mocne jak cholera.
  • 158 / / 0
Ostatnio z moim facetem zarzuciliśmy po 85 świeżych. On zjadł je na raz praktycznie, a ja męczyłam to z pół godziny. Także jemu siadło szybko na głowę, wizuale opisał jako fraktaliczny obrusik pokrywający każdy przedmiot, duża euforia. Nagle usiadł koło mnie i powiedział tylko: "O kurwa. Pilnujcie mnie, bo mam grubo" i pobiegł rzygać. Ciężko było go uspokajać, zwłaszcza, że właśnie też wchodziła faza. Koleś jak już się podniósł znad kibla, powiedział, że przeżył swoje życie od początku, wyrzygał demona, potem przeżył swoją śmierć. Po tym wszystkim stracił ego. Chciał, żebym mówiła mu co ma robić, bo on nie ma mózgu. Kazałam mu więc usiąść na dupie i przykryć się kocem. Usiadł i wkręcił sobie, że się zawiesił i tak mu zostanie. Ja tylko powtarzałam mu, że mineło cały chuy czasu i że sam chciał zjeść 85 to niech się teraz cieszy z fazy, a nie wkręca bad tripa. Teraz twierdzi, że jakby był sam to by się pociął albo powiesił, bo miał takie uczucie, że wie już wszystko i nie ma po co żyć. W ogóle całe szczęście, że tak długo jadłam te grzyby, bo jakbyśmy oboje mieli w jednym momencie taką fazę to mogłoby się to skończyć bardzo źle. Dopadło mnie dopiero, jak jemu trochę zeszło. Aż tak grubo nie miałam, nic kompletnie mnie nie przeraziło. Przez kilka minut mindfuck cholerny, jednak pomogło kilka głębokich wdechów. Położyłam się, przykryłam, odleciałam. Czułam się w tej fazie jak ryba w wodzie i przeżyłam spokojnie fazę życia : ] Ale w sobotę zrobię sobie grubszą banię, specjalnie robię detox nawet od alko : O Pamiętajcie dzieci - nie jedzcie dużo grzybów jak nie ma was kto upilnować! Ciao
"Nie zapomnę tych wszystkich akcji po klonach"
ODPOWIEDZ
Posty: 19 • Strona 1 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.