Wszystko, co dotyczy hodowli/uprawy grzybów psylocybinowych.
ODPOWIEDZ
Posty: 36 • Strona 1 z 4
  • 17 / 1 / 0
Witam
otóż natknąłem się na taki oto opis hodowli

,,
Hodowałem grzyby przez ok. dwa lata i znalazlem najlepszą metodę tworzenia mycelium - używanie do tego celu medium z tkanki roślinnej znacznie przyspiesza proces. Najczęściej zrywam jasną trawę lub podsuszone liście, ale typ medium się nie liczy - haj i słoma również zadziałają!
Co należy zrobić:
Wyjdź i pozbieraj trochę trawy, liści, kwiatów, etc. suszonych lub świeżych. Unikaj twardych i grubych łodyg, oprócz tego możesz zbierać wszystko. Najczęściej wypełniam całą plastikową siatkę. Nigdy objętość nie jest adekwatna do ilości, proponuje więc byś pozbierał dwa razy tyle ile myślisz że Ci potrzeba.
Włóż to wszystko do zamrażarki na noc, najlepiej zapakowane w plastikową torbę. Musisz tak zrobić z dwoch powodów - po pierwsze na drugi dzień będziesz mógł po prostu połamać te wszystkie liście, dzięki czemu będzie trochę łatwiej. Po drugie chłód niszczy komórki roślinne i pozwala grzybni wrastać się o wiele szybciej.
Gotuj to wszystko przez godzinę. To dla sterylności i ponownie dla niszczenia komórek roślinnych. Musisz przede wszystkim upewnić się, że woda całkowicie zakrywa rośliny.
Bardzo ważny etap - kiedy woda gotuje się już przez pół godziny nabierz kubek wciąż gotującej się wody i zachowaj ją na później [radze użyć do tego celu słoika wcześniej dokładnie wygotowanego, ew. wysterylizowanego za pomocą innego sposobu - o tym dalej - przyp. tłum.]. Nie martw się jeśli są tam jakieś resztki roślinności. Odstaw to dopóki nie ochłodzi się do temperatury pokojowej.
Po wygotowaniu wylej wodę i pozwól żeby resztki roślin ochłodziły się w tym samym naczyniu w którym były gotowane [najlepiej gotować to pod przykryciem i nie zdejmowac go po całym procesie - przyp. tłum.]. Postaraj się wycisnąć z tego całego "błotka" tyle wody ile tylko się da. Następnie załaduj rośliny do worka, albo najlepiej dp dużego słoika. Pozostaw trawsko w spokoju na kilka dni. Weź teraz wodę zachowaną z gotowania. Powinna mieć odcień żółty lub lekko brązowy. Wkropl do środka wodę z zarodnikami [ze strzykawki - przyp. tłum.] lub umieść tam gotowy kawałek mycelium. Zakręć całą aparaturę, potrząsaj nią 2-3 razy dziennie [rób to dokładnie! - przyp. tłum.]. Powinna zrobić się dosyć mętna po kilku dniach. Kiedy kawałki pływającej w zainokulowanej wodzie roślinności całe pokryją się grzybnią oznacza to że nadszedł czas na załadowanie całej tej wody do resztek trawy. [Osobiście polecam rozsypać trawe w normalne słoiki używane w metodzie MMGG -najlepiej na ok. 10-20 słoików. Inokulacje tego substratu przeprowadzam rozlewając zainokulowaną wodę po równo do każdego słoika, dla sterylności przez normalną strzykawkę, wysterylizowaną, wprowadzoną do słoików za pomocą dziurek - tak jak w MMGG, ważne jednak by po zabiegu dziurki zakleić taśmą żeby się żadne świństwo nie wdało - przyp. tłum.].
Jeśli wszystko zrobiłeś dobrze, po 4-5 tygodniach powinieneś mieć gotowe mycelium. Najważniejsze jest jednak by zainokulowana wodę rozprowadzać równomiernie, ew. potrząsać delikatnie słoikiem po zabiegu lub ładować tej trawy mniejsze ilości do każdego słoika - wtedy zajęcie przez grzybnie będzie o wiele szybsze. ''


czy próbował ktoś już tak hodować ?


i mam pytanie dotyczące pozyskania zarodników
skąd je wziąć ? czy jak suszy się uzbierane przez siebie łysiczki to czy można znaleźć wysypane zarodniki w pudełku ?
ew. czy gdybym podkopał kawałek podłoża w którym jest grzybnia (25/25 cm) to czy po wsadzeniu do terrarium i częstym opryskiwaniu podłoża (kilka razy dziennie) wyhoduję w ten sposób chociaż kilka grzybów z których mógł bym pozyskać zarodniki ?


z góry dziękuję za odpowiedzi
  • 227 / 5 / 0
od siebie mogę tylko potwierdzić, że spod kapeluszy podczas suszenia w domu spadają zarodniki - oczywiście z rozwiniętych owocników bardziej. Zawsze mi zostawały po nich "ślady" takie rdzawo-brunatne ;)
więcej nie wiem na temat hodowli łysic niestety.
  • 3 / / 0
Poczytaj o uprawie P. Cubensis łatwo dostępne zarodniki oraz banalna uprawa w przeciwieństwie do łysic. Przyjmij do wiadomości, że bez specjalnego sprzętu i dużej ilości czasu i kasy nie uda Ci się wyprodukować łysiczek więc możesz porzucić ten pomysł ;-)
  • 3215 / 413 / 0
Polecam przekopać psilosophy jeśli naprawdę Cię to interesuje - był tam na pewno temat o uprawie łysic.
i mam pytanie dotyczące pozyskania zarodników
skąd je wziąć ? czy jak suszy się uzbierane przez siebie łysiczki to czy można znaleźć wysypane zarodniki w pudełku ?
ew. czy gdybym podkopał kawałek podłoża w którym jest grzybnia (25/25 cm) to czy po wsadzeniu do terrarium i częstym opryskiwaniu podłoża (kilka razy dziennie) wyhoduję w ten sposób chociaż kilka grzybów z których mógł bym pozyskać zarodniki ?
no to tak
1. Jeśli chodzi o zarodniki . Po pierwsze czy masz jakiekolwiek pojęcie o uprawie grzybów poza tym artykułem ? Zastanów się w jaki sposób chcesz pozyskać sterylne zarodniki z łysic rosnących na łące gdzie syf lata gęsto i radośnie. Jeśli znajdziesz je na dnie pudełka to już w tym momencie będzie w nich masa mikrobów, które chętnie wpierdolą przygotowany substrat. Ktoś tu zaraz na mnie naskoczy, że uprawa na sianie/trawie nie wymaga pełnej sterylności - jednak jest tak w wypadku użycia gotowej grzybni, a nie zarodników. Wrzucenie do siana większej ilości skolonizowanego substratu zapewnia nam kolonizację instant co jest naprawdę miłą rzeczą, a zarodniki będą robiły to dość długo - czas dla pleśni zakażen i wszystkiego co żarłoczne i smierdzące. Nie wiem jak jest z naszym rodzimym halucynkiem, ale cubensisy dodatkowo niezbyt chętnie kiełkują na sianie.

Teorytycznie możesz postarać się o odcisk łysiczki lancetowatej, który w warunkach iście sterylnych, przygotował gdzieś jakiś pasjonat. Ale łatwo nie będzie :rolleyes:

Sensowną metodą uprawy łysiczek wydaje mi się uprawa w roztworze miodowym ( tu też odsyłam na psilosophy). Owocnik jest zbitą grzybnią i poza ścisłym upakowaniem, jego tkanka nie różni się niczym od luźnych strzępek rozrastających się w glebie. Wymagało by to sterylnego otoczenia i wycięcia z łysiczki ( co ze względu na jej rozmiar będzie dość trudne ) kawałeczka, który nie miał kontaktu ze światem zewnętrznym - np z środka trzonu czy kapelusza. Następnie taki sterylny kawałek wrzucamy do słoiczka z roztworem miodowym, czekamy aż grzybnia w nim się ładnie rozrośnie i przenosimy na substrat jaki nam pasuję.

Analogicznie można by próbować wrzucić taki kawałeczek owocnika na agar, ale sam nigdy agaru nie stosowałem, więc tu za dużo nie napiszę.

2. Przeniesienie ziemi z grzybną do terrarium, czysto teorytycznie mogło by dać w efekcie końcowym parę grzybków, ale i tak mam wątpliwości. Chociażby dlatego, że pewnie ktoś już by tego próbował i chwalił się jak mu to ładnie wyszło :-)
Jeśli jednak podejmiesz się tego zadania, pamiętaj, że łysica do owocnikowania potrzebuje odpowiedniej temperatury - między innymi własnie dlatego rośnie sobie na jesieni.

PS: Fajnie, że próbujesz zrobić coś nowego, ale i tak raczej skierowałbym się w stronę uprawy cubensisów, która jest mniej problematyczna ; ]
PS2: Mogę prosić o źródło tego artykułu ?
Uwaga! Użytkownik Fatmorgan nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1450 / 17 / 0
Najtrudniejszą sprawą w hodowli łysiczki będzie otrzymanie czystych zarodników.
I przychodzi czas, że odurzanie się alkoholem przestaje być interesowne

Pamiętaj człowieku młody- NIE ĆPAJ Z POWODU MODY
  • 1926 / 100 / 0
i jak probowal ktos chodowli lysiczek w domu ?

wpadl mi taki pomysl do glowy, zbieramy sobie standardowo grzybki wszak teraz mamy na nie sezon i powiedzmy mamy 50 szt. i je sobie suszymy... no i wlasnie marnujemy zarodniki grzybow a mozna by je bylo wykorzystac, mozna by bylo zebrac odciski / zarodniki a z tylu sztuk to juz spora liczba, zaaplikowac je z woda do strzykawek i jak ktos ma jakis skrawek trawy/ziemi przed domem, zaaplikowac zarodniki ze strzykawek do niej, nie duzo przy tym roboty a bardzo prawdopodobne ze troche nam tych grzybni i grzybkow wstanie, czytalem na innym forum ze ktos tak sprobowal w swoim ogrodku z zarodnikami z jednego grzyba i mu wyszlo a grzyby zaowocowaly :) mysle ze warto sprobowac, probowal ktos ?

tym ktorzy wola bardziej sie tym pobawic moga najpierw sprobowac z tych zarodnikow zaszczepic grzybnie w sloikach mniej wiecej tak jak jest to opisane to tu w pierwszym poscie i potem dopiero wysypac je do ogrodka, szanse wtedy znacznie bardziej sie zwiekszaja na duzy zdrowy wysyp grzybow, bo z tego co wiem lysiczki w domu ciezko wychodowac poniewaz potrzebuja "szoku termicznego" do poprawnego rozrostu a takim szokiem termicznym jest spadek temperatury w nocy i nad ranem, a w domu mamy stala wysoka temp. ktos probowal w domu i przy wczesnej fazie wzrostu grzyba zatrzymywlal sie i nie rozwijal dalej i tu najprawdopodobniej brakowalo tego szoku termicznego i niskiej temperatury do pobudzenia dalszego poprawnego rozwoju i wzrostu grzyba.
"...Żadnego klefedronu z ogłaszamy, mordo więcej snu i witamin..."

angrybrads1 - pierwszy ambasador GHB w polsce !!!
  • 3215 / 413 / 0
czytalem na innym forum ze ktos tak sprobowal w swoim ogrodku z zarodnikami z jednego grzyba i mu wyszlo a grzyby zaowocowaly
zaowocnikowały jeśli już. Możesz podesłać linka, albo wstawić wypowiedź tego gościa ?
tym ktorzy wola bardziej sie tym pobawic moga najpierw sprobowac z tych zarodnikow zaszczepic grzybnie w sloikach mniej wiecej tak jak jest to opisane to tu w pierwszym poscie i potem dopiero wysypac je do ogrodka, szanse wtedy znacznie bardziej sie zwiekszaja na duzy zdrowy wysyp grzybow, bo z tego co wiem lysiczki w domu ciezko wychodowac poniewaz potrzebuja "szoku termicznego" do poprawnego rozrostu a takim szokiem termicznym jest spadek temperatury w nocy i nad ranem, a w domu mamy stala wysoka temp. ktos probowal w domu i przy wczesnej fazie wzrostu grzyba zatrzymywlal sie i nie rozwijal dalej i tu najprawdopodobniej brakowalo tego szoku termicznego i niskiej temperatury do pobudzenia dalszego poprawnego rozwoju i wzrostu grzyba.
Jestem zmuszony zaoponować. Cały ten cytat to jedna wielka głupota.

Po pierwsze to co pisaliśmy wyżej ja i amfetaminek - nie zbierzesz z łąkowej łysiczki sterylnych zarodników, a właśnie takie są potrzebne do hodowli w słoikach - inaczej wchodzi syf.

Szok termiczny jest potrzebny niektórym odmianom psylocybów do owocnikowania. Absolutnie nijak ma się do rozrostu grzybni - w fazie kolonizowania substratu jest wręcz niewskazany :nuts: Już nawet nie wspominając o tym, że do szoku termicznego wystarczy parę godzin w lodówce.
Odsyłam do podstaw

edit: Gdzieś tu kiedyś czytałem, że grzybnia łysiczki lancetowatej potrzebuje wielu lat rozwoju w ziemi przed wydaniem zarodników. Czy może ktoś znający się na rzeczy powiedzieć czy tak rzeczywiście jest ?
Ostatnio zmieniony 17 września 2012 przez Fatmorgan, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik Fatmorgan nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1926 / 100 / 0
fatamorgana nie bierz mojego nazewnictwa
doslownie, grzybami interesuje sie drugi dzien
zarwalem nocke na czytaniu i edukowaniu sie
wiec nie wladam jeszcze "profesjonalnym nazewnictwem"
do tego jak pisalem zarwalem nocke wiec pisalem ogolnikowo
i tworzylem sobie skroty myslowe, tak wiec
np to - zaowocowalo - bylo w sensie ze sie
udalo poszlo pomyslnie...

linka podesle bede musial poszukac

nie wiem co w tym cytacie takiego glupiego ?
to ze potrzeba sterylnych zarodnikow to wiem
tu chodzi o pewnego rodzaju eksperyment,
skad wiesz ze, ze zebranych zarodnikow z grzybow
lakowych nic nie bedzie ? probowales ?
czy powielasz to co wszyscy pisza ?
przeciez na zdrowy rozum jak takie zarodniki
byly by do dupy to kolo egzystencji lysiczki
by sie przerwalo, jak niby miala by sie rozmnazac ?
wydaje mi sie ze wszyscy zbyt demonizuja
z tymi niesterylnymi zarodnikami, napewno
przy sterylnych wydajnosc jest znacznie wieksza
a rozwoj prostszy, ale mowienie ze z takich zebranych
z pola nic a nic nie bedzie wydaje sie niedorzeczne
zwlaszcza ze ten o ktorym pisalem niby tez pobral
zarodniki z lysiczki z pola...

jezeli masz za soba jakies proby z lysiczka, to sie tym podziel :)

i tak jak pisalem jest to swego rodzaju
eksperyment/pomysl ktory wpadl mi po przeczytaniu pewnego posta przez pewnego uzytkownika na takim jednym forum :)
skoro ktos zbiera grzyby i je ma zamiar ususzyc to czemu nie zebrac zarodnikow ze wszystkich sztuk lub kilkudziesieciu
grzybow i rozprowadzic ich po swoim ogrodku lub trawniku przed domem ?

co do temperatury nie pisalem ze potrzeba szoku termicznego
do rozrostu grzybni tylko w kolejnej fazie rozrostu grzybow, czytalem wlasnie ze komus pojawily sie male zalonzki grzybow i stanelo nie chcialo dalej rosnac i najprawdopodobnie w tym momencie potrzeby byl szok termiczny, ta soba pisala wlasnie o lysiczkach

aaha my tu piszemy o zarodkach a cos mi tam smignelo jak czytalem ze pewniejsze jest klonowanie,
nie wiem o co dokladnie chodzi z tym nie zaglebialem sie jeszcze, ale wychodzi na to ze procz zarodkow jest jeszcze jeden sposob.

------

o tu cos znalazlem o lysiczce i "klonowaniu":

siema!czy można zrobić to samo z łysiczką lancetowatą?POZDRO!

Można, tylko trzeba się liczyć z tym, że grzyb ze środowiskach naturalnego będzie miał na sobie sporo zakażeń, które przejdą na odcisk i spowodują jego skażenie. Łysiczkę najlepiej rozmnożyć poprzez przeniesienie jej tkanki na agar. Można to zrobić poprzez oderwanie kapelusza od nóżki i odcięcie skalpelem z nóżki tak wyeksponowanego czystego kawałka materiału. Jest to koniuszek zaledwie milimetrowej wielkości, lecz wynika to z samej wielkości nóżki.
"...Żadnego klefedronu z ogłaszamy, mordo więcej snu i witamin..."

angrybrads1 - pierwszy ambasador GHB w polsce !!!
  • 3215 / 413 / 0
Rozumiem, nie znasz się dokładnie na hodowli nic do tego nie mam, ale to co piszesz nie zgadza się z danymi chociażby z psilosophy i mojego własnego doświadczenia.

Co do zarodników.
Nie nawiązuje do łysiczki i jej rozmnażania przez zarodniki w środowisku naturalnym i dlatego wziąłem w cytat, część w której piszesz o uprawie w słoiku.
Żeby uprawiać coś w słoiku trzeba mieć substrat. typowy substrat jakim jest zboże jest bogaty w cukry do których ciągnie zawsze niezliczona chmara mikroorganizmów - ze względu na to, że lubią one takie rzeczy wpieprzać. Jeśli łysiczka rośnie sobie na łące to wokół niej lata masa wesołych żyjątek i część z nich osiada na grzybku. Robiąc odcisk z takiego shrooma razem z zarodnikami dostajesz w gratisie bakterie, pleśnie i pierwotniaki.

Gdybyś takim zasyfionym odciskiem ( czy też strzykawką z niego wykonaną) zaszczepił słoik, to momentalnie rozwiną się w nim pleśnie i kolonie bakterii, nie dając grzybni kolonizować swobodnie substratu. Nie chodzi o to że niesterylne zarodniki cechują się mniejszą skutecznością, chodzi o to że mają zerową skuteczność. Tu masz przykład tego co możesz uzyskać w wyniku zakażenia.
http://imageshack.us/photo/my-images/44 ... 12074.jpg/
skad wiesz ze, ze zebranych zarodnikow z grzybow
lakowych nic nie bedzie ? probowales ?
czy powielasz to co wszyscy pisza ?
przeciez na zdrowy rozum jak takie zarodniki
byly by do dupy to kolo egzystencji lysiczki
by sie przerwalo, jak niby miala by sie rozmnazac ?


W naturze łysiczka rośnie w glebie gdzie cukru nie ma tak wiele jak w słoiczku ze zbożem. W takich warunkach jej zarodniki mają szanse w walce z innymi organizmami, w ssubstracie te szanse są najczęściej żadne.

Próbowałem zebrać odciski z kapelusza grzybka ( cubensis B+), którego przez chwilę trzymałem na biurku bez uprzedniego przetarcia mebla. Wyszedł syf, piękny oślizgły i śmierdzący :-D W związku z tym nie wydaje mi się jakoby zarodniki z łysiczki, która rośnie na łąkach były pozbawione towarzystwa innych małych istot.
co do temperatury nie pisalem ze potrzeba szoku termicznego
do rozrostu grzybni tylko w kolejnej fazie rozrostu grzybow, czytalem wlasnie ze komus pojawily sie male zalonzki grzybow i stanelo nie chcialo dalej rosnac i najprawdopodobnie w tym momencie potrzeby byl szok termiczny, ta soba pisala wlasnie o lysiczkach
W tym wypadku biję się w pierś - nie zrozumiałem Cię. Pisałeś rzeczywiście o grzybie nie o grzybni. Po prostu dla mnie grzyb to jest cały organizm, a ty pisząc "grzyb" miałeś na myśli owocnik. Sory ;-)
aaha my tu piszemy o zarodkach a cos mi tam smignelo jak czytalem ze pewniejsze jest klonowanie,
nie wiem o co dokladnie chodzi z tym nie zaglebialem sie jeszcze, ale wychodzi na to ze procz zarodkow jest jeszcze jeden sposob.
Wiem, że jesteś początkujący w materii grzybowej, ale błagam ... Zarodki ? :-D
Klonowanie generalnie polega na tym, że odcinasz kawałek grzybka i wrzucasz go do substratu gdzie zaczyna się ładnie rozrastać. Tu jest jakiś art o tym
http://psilosophy.info/nfaqdpgubnctamjtcoafbmcw



PS: kurwa co wy macie z tym fatamorgan, albo fatamorgana ? FAT-MOR-GAN -> 3 sylaby -> 9 liter :#:
Uwaga! Użytkownik Fatmorgan nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1926 / 100 / 0
ok ok fatamorgan :D w sumie to wiekszosc co napisales to wiem rozjasniles mi z tym sloikiem i cukrami faktycznie to bardzo dobre srodowisko do rozrostu grzybow i to nie tylko tych lysiczkowatych :)
ale jak sam pisales w zwyklej glebie jest troche inaczej, tak wiec rozprowadzenie zarodnikow po trawie/glebie przed domem nie bylo by tak skazane na pelne fiasko jak jest to w przypadku sloika zgadza sie ? zwlasz gdyby skorzystalo by sie z zarodnikow kilkudziesieciu grzybow ?

a niema problemu, ja tez czesto nie uzywam profesjonalnego nazewnictwa badz nawet czesto stosuje skroty myslowe ktore glownie dla mnie sa jasne, wiec o nieporozumienie nie trudno :)
widzisz zarodniki juz mi ewoulowaly do zarodkow :D
to wina zmeczenia...

czyli sam nic nie kombinowales z lysiczka ?

a z tym klonowaniem, cos wiecej ogarniasz ? masz jakas praktyke w tym ? ogolnie dzieki za link ta metoda wydaje sie byc ciekawa i powinna zadzialac
z takimi polnymi grzybami, zgadza sie ? jezeli poszlo by wszystko okej za pomoca tej metody mozna by bylo potem zebrac sterylny odcisk z lysiczki...
"...Żadnego klefedronu z ogłaszamy, mordo więcej snu i witamin..."

angrybrads1 - pierwszy ambasador GHB w polsce !!!
ODPOWIEDZ
Posty: 36 • Strona 1 z 4
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.