Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 15 • Strona 1 z 2
  • 158 / 2 / 0
Czy znacie jakieś przypadki przekazów ustnych waszych babci, dziadków, jakoby grzyby były używane do celów halucynogennych lub kontaktów z duchami ?
Czy wasi pradziadowie wiedzieli o halucynacjach wywoływanych przez grzyby i czy wiedzieli o możliwości ich używania ?
Czy raczej wszystko zaczęło się od odkrycia psylocybiny w grzybach meksykańskich i w ślad za nimi namierzono tą substancję w łysiczce ?

Poszukuję choćby śladowych źródeł.
  • 2244 / 18 / 0
Wystarczą ustne?
Uwaga! Użytkownik borrasca jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 158 / 2 / 0
Jasne. Tylko ustnych się spodziewam.
Nie sądzę, aby cokolwiek na temat łysicy czy muchomora było opisane przez kronikarzy kościelnych. :-)
  • 3 / / 0
Znam ludową piosenkę-zagadkę na noc świętojańską, która składa się z serii pytań o jakiś tajemniczy obiekt (wydaje się, że ma on być tożsamością "kwiatu paproci"?...)

Otóż tradycja tej zabawy podaje dziwnie nieprzekonujące odpowiedzi na kolejne pytania. Tymczasem zauważyłem, że wszystko doskonale się zgadza, jeśli przyjąć, że jest to Muchomor czerwony (na dodatek rośnie on często w paprociach, więc może stąd "kwiat paproci", który byłby jego omowną nazwą).

Jeśli bardzo potrzebujesz, skontaktuj się, a poszukam tekstu tej ludowej pieśni.


Inna obserwacja: O bacach nawet popularne żarty poświadczają, że są znani ze swojej nieco szamańskiej zażyłości z oznakami przyrody. Poznałem legendy przypisujące dawnym (ale znanym z imion) bacom beskidzkim nadzwyczajne działania cudotwórcze (np. uśmiercenie a następnie wskrzeszenie stada owiec).

Co ciekawe legendy te towarzyszą miejscom obfitym w łysiczkę...

Co jeszcze ciekawsze, odżyły one współcześnie wśród górali w związku z niewątpliwym praktykiem łysiczki, człowiekiem szamańskim, który przez wiele lat mieszkał w gorczańskiej chacie wraz ze swoim enteogeniczną komuną:


http://www.metysowka.webd.pl/index.php? ... tkaumetysa

http://www.metysowka.webd.pl/index.php? ... rasa_metys


"Metysie, Metysie,
Prawdziwy Chrystusie
Idziesz śladem jego
życia tak trudnego.
Leczysz nasze zdrowie
Serca leczysz dusze
Kiedy w górach będę
Odwiedzić cię muszę"

- poświadczone u gorczańskich górali.

Szacunek, jaki wśród nich wzbudził oraz wiara w jego psychodeliczne cudotwórstwo zdają się świadczyć, że być może utrafił w strunę jakiejś pamiętanej tradycji typu szamańskiego.

Także dość zaciekła reakcja proboszcza i służb (ale dopiero po śmierci Metysa), skrupulatnie likwidujących wszelkie ślady po szamanistyczno-psychodelicznym bractwie mogłyby to potwierdzać.
  • 2244 / 18 / 0
Szamanizm, w ścisłym znaczeniu tego słowa, u nas nie istniał.
Co do grzybów. Do dziś zdarza mi się słyszeć o "głupawkach" lub "głupiakach", kiedy mowa jest o grzybach rosnących na łąkach. Zbierali je ludzie rano, kładli na chleb z masłem i jedli, po czym, wiadomo, hehe. Tyle z użycia w celach mistycznych, bimber wygrywa zawsze, przynajmniej tutaj.
Muchomory były używane przez czarownice, wiedźmy, jak wolisz. Nie jednak w ten sam sposób, jak u ludów syberyjskich.
Legenda kwiatu paproci wiąże się z nasięźrzałem. Inna bajka.
Uwaga! Użytkownik borrasca jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3 / / 0
borrasca pisze:
Szamanizm, w ścisłym znaczeniu tego słowa, u nas nie istniał.
Tego nie wiesz. Opowieści o istotach pomniejszonych i powiększonych (krasnoludkach i olbrzymach) mogą wskazywać na występowanie użycia muchomorów, bo ich składnik aktywny intensywnie działa na poczucie rozmiaru (chyba też nie przypadkiem krasnoludki mieszkają "pod czerwonym grzybkiem"). A jeśli ich używano (muchomorów), to raczej nie dla rozrywki.

Jakiegoś uzasadnienia wymagałby twój pogląd, że słowiańskie użycie muchomorów było zupełnie odmienne od syberyjskiego (bo może właśnie oba są pozostałością jednej prehistorycznej eurazjatyckiej tradycji).

Ciekawi mnie, co ewentualnie muchomory mogłyby mieć wspólnego z nocą świętojańską. We wspomnianej piosence-zagadce związanej z nocą świętojańską pojawia się coś, co "płonie ale nie grzeje", "rośnie a nie ma korzenia" oraz "stoi na jednej nodze". Nie upieram się, że piosenka mówi o kwiecie paproci. Ale w takim razie o czym? I dlaczego jest śpiewana na noc św. Jana?

Co do górali: kiedy ktoś częstował starego bacę marihuaną, ten miał się uśmiechnąć i powiedzieć, że "zawsze były jakiejś naprawy". Enteogeniczne rośliny byłyby więc w Beskidach znane pod nazwą "napraw". Po tej nazwie może dałoby się coś znaleźć. Wiem np. że jest miejscowość Naprawa (całkiem niedaleko miejsca, z którego pochodzi legenda o cudotwórczej działalności bacy żyjącego w XVII-tym wieku)
  • 2244 / 18 / 0
Istoty, o których mówisz, nie pochodzą z naszych wierzeń.

Uzasadnienie jest zbędne, bo nie o tym temat.

Korzenie paproci wyrastają bezpośrednio z łodygi. Możesz to interpretować jak chcesz, jak i całą resztę. No i śpiewać każdy może.
Uwaga! Użytkownik borrasca jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3 / / 0
Tam, gdzie się coś twierdzi (zwłaszcza apodyktycznym tonem), tam uzasadnienie nie jest zbędne. Przeciwnie - jest wymagane, by móc mówić o uczciwej dyskusji. (Uważasz, że "nie o tym temat"? Nie wypowiadaj tych twierdzeń.)

Założyciel tego wątku poszukuje świadectw istnienia w folklorze wiedzy o wizyjnym potencjale grzybów. Może źródła, które przytaczam, są śladowe, ale nawet takie interesują założyciela wątku. Źródła w tej kwestii z konieczności są śladowe, bo - jak zapewne wiesz - tradycja szamanizmu była metodycznie zacierana przez kościół. Wśród Słowian szczególnie skutecznie.

Zresztą w moich postach powyżej jest chyba parę całkiem konkretnych tropów, których użyteczności dla osoby zainteresowanej tematem nie da się wykluczyć. Wyluzuj. Nie bądź taki "kompetentny";-)
  • 2244 / 18 / 0
Ty też nie czytałeś regulaminu? Ja tu cały czas ściemniam.

Chcesz to nazywać szamanizmem - w porządku. Pewne elementy były, fakt.

Musiałbym zrobić edycję wszystkich postów. Nie da rady. ;-)
Uwaga! Użytkownik borrasca jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 158 / 2 / 0
Ja spotkałem się tylko z jednym opisem w sieci, że rzekomo słowo "biesiada" miałoby się wywodzić od wspólnego spożywania grzybów "biesów". Chociaż bliżej nie wiadomo jak te biesy miałyby wyglądać.

Poza tym nie ma nic. W przeciwieństwie do maku, gdzie kilkakrotnie znalazłem świadectwa ludzi starszych, że nasi przodkowie podawali dzieciom surowy wyciąg z makówki na różne sposoby.

Idąc tropem biesów. Jeżeli biesy miałyby oznaczać halucynogenne grzyby, to regionalnie by się to dosyć zgadzało, bo samo miejsce Bieszczady, znane jest z ich występowania.
Rozmawiałem natomiast z autorami książek, którzy spisali legendy bieszczadzkie. I niestety nikt nie potwierdził mi, żadnych halucynogennych praktyk. Chociaż dużo mowy jest o pogańskich bogach i pogańskich miejscach oraz obrzędach. Przy okazji tych poszukiwań, trafiłem na informację, że tamtejsi mieszkańcy używali roślin z rodzaju Goryczka, jako skuteczny środek na choroby.

Co do łysiczki, to zauważyłem, że brak jest nazw ludowych. Występują tylko nazwy nowoczesne jak "halunki", itp. W przypadku innych roślin jesteśmy w stanie coś powiedzieć na podstawie nazw ludowych. Np. "konitrut", "szalej", "pokrzyk", "dziewięćsił", "krwawnica", itd..

Może gdzieś w starych atlasach grzybów, macie jakieś nazwy ludowe łysiczki ?
ODPOWIEDZ
Posty: 15 • Strona 1 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.