Kilka uwag na temat grzybów halucynogennych

Andrew Weil, "Reflections on Psychedelic Mycophagy"

Tagi

Źródło

Andrew Weil, "Reflections on Psychedelic Mycophagy"; w Jonathan Ott and Jeremy Bigwood, "Teonanacatl, Hallucinogenic Mushrooms of North America"
"Odmienne stany świadomości"- Antologia, ISBN 83-901711-3-9, str. 118-123

Odsłony

22570

"Plemiona, które tradycyjnie używają roślin halucynogennych, często muszą odbywać długie wędrówki aby je zdobyć. Na przykład Indianie Huichol z północno-zachodniego Meksyku, każdego roku pokonują setki mil, aby na centralnych pustyniach zebrać peyotl. Członkowie plemienia Kamsas z Doliny Sibundoy w południowo-zachodniej Kolumbii pokonują surowe pasmo Andów i schodzą do lasów Amazonii, żeby zdobyć "yaje" - roślinę, która nawet na swoim terytorium występuje w małych ilościach.

Inne grupy używają halucynogenów rosnących tylko w określonych porach roku. Magiczne grzybki owocu Oaxa pojawiają się jedynie po deszczu, a w tej części Meksyku, gdzie występują, deszcze padają zwykle od maja do września. Podczas suchej pory tamtejsi Indianie poszukują zastępczych halucynogenów, które są albo mniej skuteczne albo bardziej toksyczne.

Prawdopodobnie rzadkość i niedostępność roślin halucynogennych wpłynęła na rozwój rytuałów związanych z ich użyciem. W tradycyjnych społecznościach, te cenne substancje, zbierane z takim trudem i wysiłkiem są przechowywane i konserwowane z wielką pieczołowitością.

Inaczej wygląda kwestia grzybów halucynogennych w dzisiejszej Ameryce Północnej. W niektórych rejonach, gatunki zawierające psylocybinę występują w takiej obfitości, że ci, którzy wiedzą jak je zbierać mogą zgromadzić pokaźne ilości. Ponadto, w ciągu ostatnich kilku lat, wiedza dotycząca hodowli pewnych gatunków, a szczególnie "Stropharia cubensis" szeroko się rozprzestrzeniła. Komercjalizacja uprawy tego grzyba, który jest silnym halucynogenem, wyposażyła tysiące entuzjastów w odpowiednie techniki, sprzęt i zarodniki, co w rezultacie znacznie poszerzyło zasięg jego występowania. W chwili obecnej na terenie Stanów Zjednoczonych i Kanady, przedstawicieli tego gatunku można zbierać w ciągu całego roku.

W dzisiejszej Ameryce, rytuał towarzyszący użyciu grzybów halucynogennych jest raczej znikomy. Wielu ludzi uważa je za środek rekreacyjny. Na terenach, gdzie występują one w największych ilościach, aby poddać ich działaniu wiele osób równocześnie, na różnych party przyrządza się herbatki i poncze.

Pozytywnym efektem rytuału jest minimalizacja szkodliwego potencjału używanego środka i maksymalizacja jego korzystnego wpływu. Wszystkie środki halucynogenne posiadają ambiwalentny potencjał - mogą wzmagać reakcje pozytywne lub negatywne. Grzyby niewątpliwie działają w taki właśnie sposób. Niektóre ich cechy sprzyjają pozytywnym reakcjom - są łagodniejsze niż inne rośliny halucynogenne, a ich czas działania jest stosunkowo krótki, główne efekty ustają do pięciu godzin po zażyciu. Natomiast inne cechy grzybów mogą wzmagać negatywne reakcje - początek "podróży" jest bardzo gwałtowny, co czasami nie pozwala nowicjuszom łatwo dostosować się do zmiany. Mogą również występować ekstremalne zmiany sposobu percepcji.

Pojawia się pytanie: jeśli ludzie biorą tę samą psychoaktywną substancję w takich samych dawkach, w tym samym otoczeniu, dlaczego niektórzy doświadczają pozytywnych przeżyć, a inni negatywnych? Ta zmienność zdaje się wynikać z odmiennych oczekiwań, różnych opinii o środkach halucynogennych i ze sposobów interpretacji ich wpływu na nas. Dla jednej osoby, nagłe rozpoczęcie halucynacji wzrokowych będzie mile widzianą, znajomą, zachwycającą zmianą. Dla innej może to być nieznane i przerażające przeżycie. Pierwsza osoba będzie interpretować efekty halucynogenu jako początek pożądanego odmiennego stanu świadomości, druga może wpaść w panikę, odbierając zachodzące zmiany jako utratę kontroli.

Rytuał związany z użyciem środków halucynogennych działa jako zabezpieczenie przed powstawaniem reakcji paniki poprzez pozytywne ukierunkowanie oczekiwań. Po pierwsze pomaga określić powody, dla których zażywa się psychoaktywne substancje, a także dostarcza uczestnikom pewnego wzorca, według którego mogą oni interpretować swoje doświadczenia.

Członkowie tradycyjnych społeczności nie zażywają roślin psychoaktywnych tylko dlatego, że one w danym miejscu występują. Korzystają z nich w szczególnych okazjach, w zalecany sposób i w określonym celu. W tych grupach reakcje paniki należą do rzadkości. W amerykańskiej kontrkulturze, grzyby halucynogenne często konsumuje się tylko dlatego, że są one pod ręką i w takim przypadku reakcje paniki są dość częste.

Kontrolowanie nieprzyjemnych reakcji na halucynogeny przy użyciu rytuału jest ważne, jednakże ludzie w końcu doprowadzili do harmonijnych związków z grzybami, po prostu żyjąc z nimi. Mimo wszystko, w dniu dzisiejszym, kiedy ludzie przyzwyczaili się już do efektów wywoływanych przez halucynogeny i kiedy wiedzą czego oczekiwać, procent negatywnych reakcji na grzyby jest stosunkowo niski.

Poważniejszym problemem jest to, czy używając grzybów w dużych ilościach, przypadkowo, tylko dlatego, że w danej chwili są dostępne, kiedykolwiek będziemy w stanie urzeczywistnić ich największy potencjał?

Możliwości zastosowania grzybów są różnorodne. Możemy je brać aby doświadczyć niezwykłych przeżyć, aby zwiększyć wrażenia zmysłowe i seksualne, aby odkrywać możliwości umysłu, poznawać samych siebie, wprowadzać się w mistyczne, ekstatyczne. stany, aby oszaleć, aby zdobyć tajemną boską wiedzę, aby się uzdrowić lub sobie zaszkodzić, aby odkryć związki z innymi, aby się dobrze bawić, aby uprawiać magię, itp. Nie ośmieliłbym się nazywać niektórych zastosowań grzybów właściwymi, a innych niewłaściwymi lub dobrymi, a innych złymi. Chcę jedynie zwrócić uwagę na to, że najbardziej interesujące właściwości grzybów mogą umknąć naszej uwadze, jeśli będziemy ich używać przypadkowo i bez zastanowienia.

Na przykład, grzyby mają wielką zdolność stymulowania obrazów, a wizualna wyobraźnia to ważne drzwi do nieświadomości, do tej części systemu nerwowego, która pozostaje niezależna od woli. Wizualizacja stanowi podstawową technikę wielu systemów koncentracji, medytacji i uzdrawiania. Nasze doświadczanie otaczającego świata może, przynajmniej częściowo, być określone przez obrazy tkwiące w naszych głowach. Niewielu z nas świadomie pracowało z wizualizacją. Bardzo możliwe, że grzyby halucynogenne mogłyby być narzędziami takiej pracy. Mogłyby być również przydatne w leczeniu chorób, zarówno fizycznych jak i psychicznych. Istnieje wiele dowodów na to, że używanie grzybów halucynogennych we właściwy sposób i we właściwym otoczeniu może spowodować pozytywne zmiany w postawie, wpływającej zarówno na ciało, jak i na umysł.

Najczęściej stosowaną substancją w tego rodzaju badaniach jest LSD. Jednak ze względu na łagodniejszy wpływ na organizm, psylocybina może być szerzej stosowana w powszechnym użytku i w związku z tym zasługuje na to, aby badali ją ludzie zajmujących się medycyną.

Skuteczność tych środków należy chronić przez właściwe ich stosowanie. Antybiotyki są bardzo skuteczne w zwalczaniu niektórych chorób, ale poprzez niewłaściwe użycie ich efektywność znacznie maleje. Niewłaściwe zastosowanie antybiotyków polega najczęściej na aplikowaniu ich do zwalczania infekcji pochodzenia wirusowego. Za każdym razem kiedy używa się antybiotyku w taki właśnie sposób, obniża się jego efektywność w przyszłości, zwiększając odporność bakterii. Dlatego też należy zabezpieczyć potencjał grzybów halucynogennych, jako środków służących do eksploracji świadomości oraz uzdrawiania ciała i umysłu. Za każdym razem, kiedy używamy grzybów lekkomyślnie i bez zastanowienia, marnujemy ich potencjał.

Historia dostarcza wielu przykładów magicznych roślin, które na skutek niewłaściwego używania zatraciły swoją magiczną moc. Jedną z takich roślin jest kawa. Kiedyś, będąca w stanie przenieść używających ją ludzi w mistyczne stany, dzisiaj wykorzystywana jest powszechnie i nieświadomie. Dawni wielbiciele kawy pijali ją okazjonalnie i rytualnie po to, aby wejść w odmienne stany świadomości o charakterze religijnym. Rytuał i intencje związane z używaniem kawy stanowiły środek bezpieczeństwa zabezpieczający przed nadużywaniem oraz chroniły magiczną moc rośliny.

Kiedyś grzyby należały do rzadkości, ich znalezienie było bardzo trudne, głównym problemem było ich zdobycie. Kiedy już zostały zdobyte, używano ich tylko przy specjalnych okazjach, z wielką pieczołowitością. Teraz, kiedy mamy grzyby, a mamy ich mnóstwo, pojawia się pytanie jak ich używać. Grzyby psychoaktywne są specjalnymi darami natury, magicznymi owocami Ziemi, które mogą pomóc nam zrozumieć nas samych i zmienić się. Ale ta magia jest ulotna. Może zniknąć w jednej chwili jeśli nie będziemy uważni i nie będziemy stosować je w przemyślany sposób."

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove

???

  • Dekstrometorfan














  • Alprazolam
  • Klonazepam
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

To było wczoraj, poniedziałek, ja wolne, wszyscy czymś zajęci. Siedzę spokojnie na kanapie, z herbatką, okna zasłonięte jak lubię. Ogólnie Miłe, ciepłe, bezpieczne, znajome miejsce.

Info na wstęp:

Kobieta, 22 lata (no już tuż tuż), z jakimś tam doświadczeniem, o którym info po lewej stronie o ile się nie mylę :D (Bo to mój pierwszy raz tu)

0,5 mg xanaxu (alprazolam)lufka dobrej mjDawka alpry nie duża, ale przez poprzedni była jedzona, z klonem też i kodeina się zdarzyła, więc efekt mógł się jakoś utrzymywać

  • Dekstrometorfan

poranek we własnym domu pewnej wietrznej soboty, pozytywne nastawienie.

Zanim przejdę do właściwego TR, chciałbym napisać czemu w ogóle go piszę. Po pierwsze na pewno nie po to, byś dowiedział się, drogi czytelniku, jak działa dxm. Takich raportów jest na tej stronie od ch*ja i jeszcze trochę, spójrzmy prawdzie w oczy - czytając ten konkretny, nie dowiesz się prawdopodobnie niczego nowego. Mimo to, ostatnimi czasy dane mi było zaobserwować pewien spór: niektórzy twierdzą, iż grejpfrut zupełnie im nie pomógł, inni zachwalą jego działanie. Po pierwszej próbie z tym cytrusem zdecydowanie mogę zaliczyć się do tych drugich.

  • MDMA (Ecstasy)

Substancja: MDEA

Drogi Neurogroove!

Dawno już tu nie zawitałem z swoim TRem, a że namawiał mnie pewien pan ze szczerbatą mordą i podbitym okiem, a nadarzyła się okazja by podzielić si z wami doświadczeniami więc jestem i piszę :)
Warto się podzielić gdyż mowa tu nie o MDMA jak mniemałem swego czasu lecz o jej pokrewnej postaci, trochę lżejszej substancji EVĄ też zwaną.

W ową panią zaopatrzyłem się już jakiś czas temu, oczywiście miała to być ta najprawdziwsza z prawdziwych esktaza. 170/g, cena całkiem znośna.