Leki z makówki

Naukowcy uzyskali genetycznie modyfikowany mak produkujący leki zamiast opium - donosi najnowszy numer "Nature biotechnology"

Anonim

Kategorie

Źródło

PAP

Odsłony

5702

Papaver somniferum, czyli popularny mak, jest rośliną uprawianą na całym świecie dla celów przemysłowych, leczniczych i spożywczych, w wielu krajach także dla produkcji narkotyków, głównie opium.

Opium otrzymuje się z soku niedojrzałych makówek. Składa się ono z około 40 różnych alkaloidów, w tym najsilniej działających - morfiny i kodeiny oraz papaweryny.

Grupa australijskich naukowców z CSIRO Plant Industry z Canberry pod kierunkiem Philipa Larkina uzyskała genetycznie modyfikowaną odmianę maku, która nie produkuje morfiny i kodeiny, ale zamiast tego nienarkotyczny związek - retykulinę, będący prekursorem wielu leków przeciwrakowych i przeciwmalarycznych.

Naukowcy zmienili ostatni etap szlaku biosyntezy morfiny i kodeiny wykorzystując proces, zwany wyciszaniem RNA. Proces ten polega na tym, że mała cząsteczka RNA łączy się z mRNA białek związanych z syntezą narkotyków, co jest sygnałem do zniszczenia tych mRNA.

W ten sposób nie dochodzi do produkcji morfiny i kodeiny, a zamiast tego w makówkach gromadzony jest inny alkaloid - retykulina. Retykulina wyizolowana z soku makowego może być wykorzystana następnie do produkcji wielu leków.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Absurd (niezweryfikowany)

Inżynieria genetyczna pakuje łapska tam gdzie nie powinna.
FruvaQ (niezweryfikowany)

Inżynieria genetyczna pakuje łapska tam gdzie nie powinna.
QrA (niezweryfikowany)

coraz więcej genetycznie modyfikowanych roślin... a jak się rozplenią... nikt nie myśli o skutkach :( <br>
danielek (niezweryfikowany)

pewnie ta te <br>retykulina w wiekszych ilosciach działa fazujaco ,a morfina i opium tez sa wykorzystywane(chyba)w szpitalach ale nie w takich ilosciach!!!
Laszido (niezweryfikowany)

OPIUM POKRZYWA PRODUKOWAŁA&gt;&gt;&gt;WTEDY PROBLEM BROWNIARZY BY SIE SKONCZYŁ!!CO NIE ???
Anonim (niezweryfikowany)

<pre>albo w lato z dmuchawców a konkretnie z soku ich łodygi no i co ?bo ja myśle że było by ok.</pre>
scr (niezweryfikowany)

coraz więcej genetycznie modyfikowanych roślin... a jak się rozplenią... nikt nie myśli o skutkach :( <br>
Anonim (niezweryfikowany)

a do tego sok z makowki
Zajawki z NeuroGroove
  • Mefedron
  • Pozytywne przeżycie
  • Zolpidem

Niewiedza o halucynogennym działaniu Zolpidemu.

Zawsze po mefedronowym rajdzie łykałem zolpidem, aby pójść spać jak dziecko. Zawsze bardzo dobrze coś takiego działało. Lecz nie tym razem. Po wieczorze poświęconym mefedronowi, łyknąłem 1.5 tabletki zolpidemu tj. 15mg.

 

Tym razem nie zasnąłem, a świadomy tego, że nie zasnę i tak dociągnąłem kolejną linę mefedronu, aby przetrwać jakoś noc. Warto dodać, że nigdy nie słyszałem o możliwych efektach ubocznych zolpidemu, jakimi są omamy lub halucynacje.

 

  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Bardzo wiele osób, zarówno z mojego otoczenia, jak i tych w Internecie, także tutaj na neurogroove, wskazuje na fakt, że marihuana po pewnym czasie nie działa już tak samo. Każdy kto trochę już w życiu popalił z całą pewnością wspomina z rozrzewnieniem "banie jak za starych czasów". Nie mówiąc już o tym, że wiele osób popada w stany depresyjne kiedy palą bardzo dużo. Sam mam wśród znajomych kilka takich przypadków, wraz z próbami samobójczymi. Wielu z nich nabawiło się silnego urazu i nie tykają już oni marihuany. Jak to jest, że na jednych działa lepiej, a na innych gorzej?

  • Pierwszy raz
  • Pseudoefedryna

Nastawienie pozytywne, wieczorne zamulanie przy komputerze.

Witam, pierwszy raporcik więc trochę wyrozumiałości jeśli można prosić ;).

Trochę chory więc było trzeba wybrać się do apteki, zafundowałem sobie paczkę boxagrippalu ( nie wiem czy w Polsce jest dostępny ). Jedna sztuka zawiera 200 mg ibuprofenu i 30 mg chlorowodorku pseudoefedryny. 

21:30 - Biorę 10 tabsów i popijam mocną kawką.

Siedzę, skroluje facebooka, na słuchawkach grają rapsy i kończę palić fajkę. 

22:30 - No coś tam niby się dzieję lekkie pobudzenie, serducho zaczęło szybciej pikać pozatym nic ciekawego.

  • Grzyby Psylocybinowe
  • Przeżycie mistyczne

Byłem przez około 4 miesiące w stanach depresyjnych spowodowanych brakiem celu i prokrastynacją po rozwiązaniu wcześniejszych pewnych problemów z życia prywatnego, do tego dochodziło uzależnienie od marihuany, które z perspektywy czasu bardzo mocno wzmacniało prokrastynacje. Moi rodzice wyjechali na wakacje i zostawili mi wolne mieszkanie na tydzień, już wcześniej miałem ogarnięte grzyby, które tylko czekały na swój moment. Bardzo się stresowałem (jak przed każdym tripem, z tym że dochodził tu aspekt, że nigdy nie brałem tak dużej dawki). Moje oczekiwania były bardzo jasne, lecz jednak starałem się ich nie przekłuwać w wymagania, dlatego że zawsze gdy miałem zbyt duże oczekiwania to nie mogłem doznać prawdziwego oświecenia. Chciałem przemyśleć swoje uzależnienie od marihuany, to co chce w przyszłości robić w życiu, prokrastynacje i kilka prywatnych spraw.

Był wieczór około godziny 18, pogryzłem gorzki pokarm bogów i po około godzinie się zaczęło. Wszystko zaczęło się powoli kręcić, lampy na suficie były bardzo wyraźnie roztrojone, jednak byłem finalnie zdziwiony, że wizualizacje były słabsze niż na moim najmocniejszym tripie (2.8g), później okazało się, że odbiło się to na myślach, bo w mojej głowie był taki meksyk jakbym zjadł co najmniej 8g.