Już wkrótce ruszy w województwie pomorskim eksperymentalny program odwykowy dla narkomanów. Uzależnieni od
heroiny, morfiny lub kompotu, pod okiem lekarzy, będą przyjmowali syntetyczny narkotyk - metadon.
Oddział, na którym narkomani leczeni będą syntetycznym odpowiednikiem związków opiatowych zawartych w
heroinie i morfinie, ma powstać w I Klinice Chorób Wewnętrznych i Ostrych Zatruć Akademii Medycznej w
Gdańsku.
- Są dwie szkoły leczenia narkomanów - mówi Jacek Anand z Kliniki Chorób Wewnętrznych i Ostrych Zatruć
AMG. - Pierwsza, to kierowanie uzależnionych do ośrodków Monaru, w których od razu muszą odstawić środki
odurzające. Druga, to tzw. redukcja szkód, polegająca na leczeniu tych osób narkotykami zastępczymi, czyli
metadonem lub jego pochodnymi.
Metadon przyjmowany regularnie zastępuje codzienną dawkę narkotyku. Pacjent po jego zażyciu nie przeżywa
bolesnego głodu, charakterystycznego dla tradycyjnej terapii odwykowej. Nie pojawia się też u niego
uczucie euforii. Dzięki temu osoba leczona może normalnie funkcjonować i np. podjąć pracę.
- Trzeba jednak pamiętać, że wszędzie tam, gdzie wykonuje się terapie metadonowe, może rozpocząć się
również handel środkiem, dlatego podawanie go musi być ściśle kontrolowane - dodaje Jacek Anand.
Uzależnieni, którzy poddadzą się leczeniu, pierwsze tygodnie spędzą w klinice. Później kurację, pod okiem
lekarza, będą kontynuowali już poza nią. Nie dostaną jednak narkotyku do domu. W zależności od potrzeb
regularnie, codziennie lub co trzy dni, będą musieli pojawiać się w szpitalu.
Jak wynika z obserwacji pracowników innych ośrodków w kraju, w których prowadzi się leczenie metadonem, z
tego sposobu terapii korzystają najczęściej osoby które wcześniej, bez powodzenia, przeszły kilka odwyków.
Dla kogo narkotyk
Metadon jest syntetycznym narkotykiem stosowanym przy kuracjach odwykowych w USA i Europie zachodniej, a
od ośmiu lat również w Polsce. W czasie II wojny światowej w armii amerykańskiej metadon używany był do
uśmierzania bólu zastępując morfinę. W Polsce substytut środków opiatowych (morfiny i heroiny)
wykorzystywany jest w tzw. programach metadonowych. Podawany jest w postaci tabletek lub jako syrop. W
odpowiednich dawkach zaspokaja u uzależnionych głód narkotyczny, dzięki czemu mogą powrócić do normalnego
życia.
Historia metadonu w Polsce
W 1990 r. lekarze z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie zaproponowali wprowadzenie programu
metadonowego w Polsce. Początki nie były łatwe. Pomysłu nie akceptowała zarówno duża grupa lekarzy, jak i
administracja państwowa. W ponad dwa lata później Ministerstwo Zdrowia zatwierdziło eksperymentalny
program metadonowy w Warszawie. Na początku w ramach badań naukowych, przez sześć miesięcy w Instytucie
Psychiatrii, podawano metadon 120 narkomanom. Po dobrych wynikach, program został zaakceptowany.
Szansa dla uzależnionych
Rozmowa z Elizą Weirowską z Poradnii Profilaktyki i Terapii Uzależnień ?Monar? w Gdańsku
- Czy terapia metadonowa jest szansą dla uzależnionych na wyjście z nałogu?
- Ten sposób profilaktyki, mający na celu zmniejszenie szkód społecznych powodowanych narkomanią, dla
niektórych osób z całą pewnością jest pewną szansą. Osobiście przychylam się do programu metadonowego.
Musi on jednak być pełny. Oznacza to, że narkomanowi nie wystarczy jedynie podawać środek. Trzeba mu przy
tym stworzyć zaplecze, chociażby w postaci grup wsparcia, otoczki socjalnej i terapeutycznej.
- Kto może poddać się kuracji metadonowej?
- Nie każdy uzależniony, aby wyrwać się z nałogu, powinien zażywać metadon. Jeśli ma szansę na wyleczenie
się inną metodą, powinien jej spróbować.
- Jak długo osoba uzależniona od narkotyków powinna zażywać metadon lub jego pochodne, aby całkowicie
wyjść z nałogu?
- Kuracja metadonowa polega na tym, że narkomanowi podaje się optymalne dawki narkotyku, z czasem
odpowiednio je zmniejszając, aby na końcu ograniczyć zupełnie. Niekiedy, na całkowite leczenie tym
sposobem, wystarczy kilka miesięcy. Jest jednak duża grupa osób, które zażywają metadon do końca życia.
- Czy metadon zażywać powinny tylko osoby, które chcą wyjść z nałogu, czy też można podawać go każdemu
uzależnionemu jako typowy lek?
- Na pewno nie każdy może poddać się kuracji metadonowej. A już z całą pewnością nie można nikogo do tego
zmuszać, ponieważ metadon jest narkotykiem, a jego przymusowe podawanie jest sprzeczne z prawem.
Agnieszka Starczewska będzie opiekować się nowymi pacjentami I Kliniki Chorób Wewnętrznych i Ostrych
Zatruć AM w Gdańsku.
Jak widzi to młodzież
Z przedstawionych na infografice danych wynika, że młodzież bardzo różnie postrzega i ocenia zjawisko
narkomanii. Najwięcej osób, bo aż 48,6 procent deklarujących kontakt z narkotykami w podstawówce traktuje
branie narkotyków jako modę. 43 procent uczniów w gimnazjach i szkołach średnich, którzy deklarują, że nie
brali narkotyków, używanie ich uważają za chorobę. Spora grupa badanych postrzega narkomanię jako zło,
margines społeczny.
Wśród danych niezamieszczonych na wykresie graficznym niewielka część młodzieży, zarówno ta, która
przyznała się do brania jak i ta zaprzeczająca stwierdziła, że używanie narkotyków to zboczenie, skłonność
wrodzona lub cecha osobowości i postawa życiowa.
Wyniki przeprowadzonych badań wskazują na to, że młodzież w Trójmieście i Słupsku w przeważającej
większości postrzega narkomanię w prawidłowych kategoriach. To zdaniem specjalistów w znacznej mierze
powinno ułatwić profilaktykę wśród młodzieży.
Gdzie bywają dilerzy?
Z danych na infografice wynika, że co czwarty uczeń szkoły podstawowej i co drugi szkoły średniej i
gimnazjum stwierdził, że w jego mieście są takie miejsca, gdzie można nabyć narkotyki. Wśród takich miejsc
najczęściej wymieniano lokale gastronomiczne usytuowane w centrum miasta, dworce PKP, parki i skwery, a
także niektóre szkoły.
Niepokojącym sygnałem jest, że wśród takich miejsc wymieniane są również szkoły.
Wśród badanych uczniów szkół podstawowych na pytanie czy znają miejsca gdzie można nabyć środki odurzające
twierdząco odpowiedziało 32,9 procent osób, mających już kontakt z narkotykami. Wśród uczniów szkół
średnich i gimnazjów, którzy twierdzili, że nie brali narkotyków na to samo pytanie ?tak?
odpowiedziało 49,2 procent badanych. Ogółem tylko 2,4 procent ankietowanych uczniów szkół podstawowych i
2,6 procent licealistów i gimnazjalistów twierdzi, że w miejscach ich zamieszkania nie można nabyć
narkotyków.
Dane na podstawie raportu z badań pt "Wybrane zjawiska patologii społecznej w opinii uczniów szkół
Trójmiasta i Słupska".
podesłał: Prorok
Komentarze