benzydamina w mroźną noc

by Crazylegs

Anonim

Kategorie

Odsłony

4446

Witam.

Dziś zarzuciłem 1 raz benzydaminke. jest ostatni weekend ferii zimowych 2003 (studenckich ) i właściwie pomyślałem : jest okazja ! i tak nosze się z tym od około miesiąca !
było nas w biznesie 3ch. kupiliśmy 4 paczki, wychodzi po 1,3(3) dla każdego. wcześniej ćwiczyłem wytracanie soli z tantum żeby sprawdzić co i jak, wiec nie było problemu ze cos pójdzie nie tak.

PRESS ANY KEY TO CONTINUE ! :D

21.10

weseli spotykamy się w umówionym, małym, ustronnym, znajomym barze.

21.15

bez zbędnych negocjacji co i jak poszedłem do wc wyextrachowac benzydamnike z tantum (metoda Chargeera, [u] do znalezienia na tym ZACNYM serwerze(chyba :).... jest ona bardzooo prosta, bez nakładów praktycznie, musiałem tylko kupić strzykawkę z miarka). miałem im to przygotować a sam sporzyć to na końcu, bo wiedziałem co i jak.

21.25

do wc wchodzi Henio ( zmienione pseudo ) :] i pyta, co z jego porcja. jest gotowa, ale z powodu wilgotności papieru do wycierania rak ( jako odsączacza ). Henio postanawia nie wpierdalać się w szczegóły i wprowadzić całość w postaci amfetaminowej bomby. bomba była znacznie większa od tej amfetaminowej :P

21.35

do wc wchodzi X-pill ( zmienione pseudo ) :P i dostaje swoja porcje. wsuwa ja tak samo jak poprzednik, czuje sól, ale nie wie nawet ile soli właśnie się pozbyłem i ze powinien być zadowolony, ze jest tyle ile jest !!! połkniecie zniósł dosyć dobrze.

21.45

wprowadzam swoja część i szykuje po 1/3 pozostałym. mam małe problemy z połknięciem, ale zapijam i udaje się. dodatkowo zanim połknąłem przekręcam papier "na lewa stronę", jak balonik, wtedy proszek jest na zewnątrz, raczej pomogło, bo miałem chyba najciekawsza jazdę. Dziwny smak na języku przed 15 minut.

( dla mnie to godzina 0 ! )

dodam, ze wtedy w kiblu czułem ciekawy dreszczyk emocji. było tam prawie jak w laboratorium :) opuszczona deska, na niej 2 kubeczki plastikowe, dużo mięciutkich ręczniczków papierowych, scyzoryk z łyżeczką, strzykawka z ciepłą woda, porozkładane tantum, pod tym wszystkim plastikowy talerzyk na wypadek gdybym cos potrącił, ja kucam przed tym wszystkim ... dużo tego jak na małe wc. ciekawe, nigdy takich rzeczy mimo wielu zarzuconych środków nie miałem. ;] jeśli zapomniałbym zablokować drzwi to przyłapany wyleciałbym pewnie na kopach ... całość jest dziwna ! cos nowego ....

22.00

wszyscy wszystko przełknęli, sączymy bro i czekamy ! GADKA .. GADKA ....

22.30

nie jestem pewien na co zwalić to co czułem. może to 3 bro, może już tantum. ponoć miało być podobnie. ogólnie kołysze mnie co-nieco. zasiadamy przy wygodniejszym stoliku. zrelaksowany wiem już, ze to właśnie tantum mną kołysze. 1-wszy towarzysz (X. ) potwierdza odczucia takie jak ja ... 2-gi ( H. ) zero.

22.45

- może wyjdziemy ? pyta X-pill.
zgadzam się z nim. czuje fale czegoś, czego nawet 6 bro by mi nie dało. jak to określić ? podobna excytacja jak po białku, podobne kołysanie jak po alko, sporo alko (ściślej: na granicy możliwości np. napisania logicznego sms'a lub jazdy jakiejkolwiek na rowerze ... :) ale bez bólu brzucha. zaburzenia ruchu, spore. może nawet nie tyle ruchu, co błędnika. widziałem wszystko ale i tak potykałem się o krzesła i stoły ! następuje 1-wsza ciekawostka: 1 z nas nie jest w stanie chodzić. Wpada na krzesła i zwraca na siebie uwagę. siada na krześle przy wyjściu i prosi o chwile dla zebrania sił. OK !

23.00

Jest ok, maszerujemy sobie bezproblemowo, słucham gadki ziomka i rozglądam się dokładnie, czekając na halo.

DOSTRZEGAM COS FAJNEGO ! :D

światła latarń poruszają się w odwrotnym kierunku do kręcenia mojej głowy pozostawiając za sobą smugi. baaaaardzo ciekawe, nieco psychodeliczne i bardzo realne halo. gdyby nie moja świadomość zarzucenia tantum uznałbym to za cos normalnego, halun nie znikł aż do końca. cały czas mogłem do tego wrócić i badać to co widzę. To zdecydowanie nie jest efekt wypitych browarów. TO BYŁ MÓJ 1 HALUN W ŻYCIU !

23.15

2gi bar ! ;] ( clubing'ujemy sobie, a jak ;)
browarek ... już sporo czasu minęło. chyba powinno nastąpić jakieś minimalne apogeum !?! nic ... rausz na duchu, cało pijane, umysł się kontroluje, jestem bezpieczny ! sporo pogadaliśmy, 1 z nas nie czuje prawie nic ( mimo, ze wcale nie jest większy / cięższy / odporniejszy bardziej niż my, jeśli to kogoś .. ) X-pill twierdzi, ze mu schodzi ( !!! ) ja zresztą tez. teraz już, po wszystkim, twierdze, ze wystarczyło przejść się do wc, by poczuć jak bardzo wszystko jest nie tak. ale nikt niczego nie żałował ! melanżujemy sobie, za zabawy lampa ze stolika szef baru prosi nas o spokój ! jest OK, ale excytacja ( jak po amfie ) już nie ta sama !! z nudów pisze jakieś rymy, po angielsku !!!! hehe, dotyczą one pewnego tripa na benzydaminie z HYPERREAL.info, które dziś przeczytałem ;) ( trip-report na zywo by vampir ) są na samym dole, ale pewnie i tak nikt ich nie przeczyta. po wyjściu z baru ja widzę pruszący śnieg, jeden z kompanów nie. nie ustaliliśmy jak było.

00.05

EEEeeeee .... lepiej już chyba nie będzie. prawie 2,5 godziny tripu. postanawiamy obalić winko ...

w sklepie:

- dobry wieczor, poproszę wino dla studenta ! :) ( tzn. "dobre i niedrogie" :)

do 1.00

obalamy wino spacerujemy po mieście, o dziwo ANI 1 PATROLU POLICJI, a nawet jeśli by podjechały to mogą nam naskoczyć, pełen legal. dotychczas unikaliśmy pal z powodu gandzi jaka zalegała u nas bardzo często w kieszeniach i we krwi :) następuje ciekawa rzecz. demokratycznie ( 2 glosy do 1 jak zawsze ) postanawiamy wybrać się na stadion miejski. ogrodzenie pokonane, leży nieodgarniany śnieg po kostki. kierunek: trybuny. zauważam, ze mimo mrozu ( może -6 / - 4 ? ) ciało mi się trzęsło, ale nie było mi zimno. bardzo dziwne uczucie. trzęsło mnie z ZIMNA, nie były to dreszcze i nie cierpiałem bynajmniej ani trochę z powodu zimna. siedząc najdalej od budki strażnika jak się tylko da dostrzegam 250 m od nas człowieka: łysy, papieros w ręce, raz przy buzi, raz opuszczony w dól, ciemne spodnie, facet bez kurtki, w szarym golfie, stoi, patrzy na nas, wiek do 30. pewnie wypatrzył 3 postacie na tle białego śniegu i looka, czy cos się tu nie dzieje. cicho raczej nie byliśmy ... może wezwał gliny w sprawie intruzów i czeka ? a może nie ma złych zamiarów ? jakby co to 3 studentów w ostatni weekend przed nowym semestrem obala wino ! Facet stoi jakiś czas rozgląda się na lewo i na prawo, pali szluga, który mu się NIE KOŃCZY ... COS NIE TAK. co ciekawe powiedziałem reszcie o fakcie i każdy widzi go bardzo wyraźnie ale w rożnych miejscach. ( czyli mamy 3 facetów, każdy z nas widzi 1-go ) NIEŹLE !!! po 5 minutach postanawiam go sprawdzić. podchodzę 10 metrów. nadal to samo, pali, patrzy na mnie, czasem w lewo, irytuje mnie to. podchodzę jeszcze 5 metrów i facet zmienia się wyraźnie w jakieś drzewko iglaste, które tam właśnie rosło !!!
dziwne ... zbyt rzeczywiste moim zdaniem, by odebrać ten halun jako cos super-ciekawego w środku jego trwania. widziałem faceta. potem choinkę, obie rzeczy równie naturalne. był gość jakich setki na ulicy i znika. nie miałem wtedy świadomości halo, choć chciałbym ... rzeczywista rzecz - facet !!!! w sumie szkoda, bo to nic nadzwyczajnego ! reszta podzielała opinie.

wymiotowałem ...

ale namówili mnie ;) 1 wino to za mało. kupimy 2gie ;P brak cash'u doskwiera :/

1.25

- wino malinowe poproszę ....

2 z dużymi minutami ....

powolnie obalamy wino w ciemnym zakątku na osiedlu, wymyślam : " drug nie gwarantuje ci pozytywnej jazdy, drug zapewnia jazdę, pozytywność wkręcasz dobie sam ! " rozstajemy się w centrum miasta. alko już nie szumi, benzy pozostawia smugi swiatla za latarniami, tuz nad głowani, poniżej totalny spokój. to było to ? spodziewałem się więcej.

3.00

jestem w domu. baza dostarczyła mi masy przemyśleń. było "wystarczająco niecodziennie". trip-report jest długi. brakuje mi tutaj często tripów, które są wyczerpująco informujące dla nowicjuszy. niedlugo zarzuce 2 torebki i nazwe ten trip " benzy x 2 "


UWAGI :

PLUSY

- warto było mimo wszystko.
- ciekawe pokręcenie ... wpadaliśmy na krzesła i ściany trochę jak po dxm. mózg jest ok ale to błędnik pokazuje ERROR
- zachowałem niemalże 100% samokontrole.
- odmienność jest wyraźnie odczuwalna, nie jest wcale taka mocna. trzeba sprawdzić samemu. ( troszkę podniecenia/excytacji i trosze pijaństwa, jedno nie przeczy drugiemu, wręcz pomaga sobie, bez dolegliwości)
- nie trzeba nic robić szczególnego, ani disco ale fura kasy nie są potrzebne, zawsze jest się na czym skupić. spacer w mroźną, śnieżną zimowa noc jest wystarczający w zupełności.
- występuje ( jakaśtam ) wena tworcza ;)
- nie porylo mnie !!!! :D przynajmniej nie bardziej niż do tej pory :P

MINUSY

- dużo mówiłem, byłem otwarty, może za bardzo, kilka moich tajemnic poszło się jebać.
- suszy.
- właśnie teraz 5 godzin i 15 minut po zarzuceniu pepsi smakuje mi jak kurz !
- o halunie dowiadujesz się, ze to halun gdy znika. trochę tak, jakbyś miał ochotę na zimne piwo w upalny dzień i nikt nie chce cię już OD TEJ PORY poczęstować ani sprzedać
- myślałem, ze będzie więcej ...
- minęło 2,5 godziny siedzenia w domu, jest 5.30, nie chce mi się spać, nie doskwiera mi to.

wiersz o którym była mowa ... ( dokładny trip to dokładny trip )

benzydamina

I read 'bout the guy who took two
he had the base that nobody knew.

the best things was when nobody seen
he played some music
tonight he is the one who win

(było więcej, ale się nie bardzo rymuje)

Komentarze

Henio (niezweryfikowany)

Heh udało mi sie- jestem tu pierwszy... tak sie składa że jestem uczestnikiem tego tripa dorzucę swe 3 grosze................ tzn co do efektów - to niestety - opis Crazylegs a mówi wszystko - ja miałem najmniej effects z całej naszej 3ki , jedynie lekkie haluny wzrokowe (tez 1st time w moim zyciu !!) ale - ku mojemu zdziwieniu - nastapiły dopiero po obaleniu 2-go winka, wczesniej zero wizji, jedynie zaburzenia ruchu, diametralnie inne od tych , które ma sie po alkoholu - w przeciwieństwie do Crazylegsa-typowego drugofana ;) ja i X-pill częściej dajemy w palnik C2H5OH, więc mogę z czystym sumieniem stwierdzić - że to nie to samo uczucie ....... co poza tym ? Hmm , u mnie wystąpiła bezsenność - mimo iż tripowaliśmy pół nocki i teoretycznie powinienem być zmęczony to spałem może 1,5h i to dopiero po ciężkim przymuszeniu się ok godz. 8-mej rano ,poza tym - niezły myślotok występujący przez ok 15-18 godz od zarzucenia..... no ale ja juz tak mam, ziomki mogą potwierdzić że u mnie to normalne ............................................................................. do usłyszenia na Benzydam v.2.0 :))

Allah (niezweryfikowany)

Jestem zmuszony stwierdzić, że tylko osoby ambitne i znające się na tym co robią potrafią odnależć nowe sposoby taniej i może nie do końca fajnej jazdy.To jest to-stylez poszukiwacza nowych doznań(jestem na tak i stanowczo popieram)-szacunek-

ścinacz- ksz ksz! (niezweryfikowany)

wiesz, jeżeli chodzi o to, leki mnie nie rajcują, ale raz można w sumie, dobra opcja bez recepty.......thc is the best!!!!!

anzelm bohatyrowicz (niezweryfikowany)

fajnie napisane. tak obrazowo

Ja (niezweryfikowany)
Moim Zdaniem Zdecydowanie za mało... Ja za 1-rwszym razem zarzucałem 3 saszetki i bardzo slabe haluny mialem a waze 65 kg.
depesz (niezweryfikowany)

ja za pierwszym razem zarzuciłem 3 saszetki przy wadze 75 kg i po trzech godzinach miałem takie haluny że aż srałem w gacie . widziałem dokładnie 2 kolegów z daleka a gdy podchodziłem haha nic drzewa . najgorzej było gdy sobie wkręciłem że widze trupa w czarnej folii !! ogólnie faza 10/10 ale zjazd jest ciężki

Zajawki z NeuroGroove
  • GBL (gamma-Butyrolakton)
  • Metkatynon (Efedron)
  • Pozytywne przeżycie

Sam w pustym domu po ciężkim dniu pracy. Zmęczony, aczkolwiek w dobrym nastroju. Chęć wyluzowania się i odprężenia. Piękny, ciepły wiosenny dzień.

  W końcu. W końcu wróciłem z pracy. Po powrocie do domu polałem gebbelsa i zjadłem suty obiad, pełen weglowodanów i witamin. Pieczona marchewka smakowała wybornie. Usiadłem przed stolikiem i uruchomiłem laptopa. Puściłem radosną muzykę. Pogrzebałem trochę w plecaku. Wyciagam kilka pompek, igły, kubki, wodę do iniekcji. Wypijam szklankę coli z gieblem. Gotuję metkat. Po ok 15 minutach zabawy, oczyszczam klarowny roztwór. Jest gęstawy, nieco żóltawy - taki jak lubię. Nabijam szprycę, szukam żyły. Puszczam nutę i szybkim ruchem wkłuwam się.

  • Ketony
  • Pierwszy raz

Dom, przeważnie samotność, nastawienie na produktywność. Ostrożne, badawcze podejście do substancji po poprzednich wtopach z innymi ketonami. Na zewnątrz raczej gorąco, ani wyściubić nosa. W środku znośnie, spokojnie, z pełnym zaopatrzeniem na takie eskapady.

 

Po przejedzeniu w sumie jakichś 15 g 4-cmc postanowiłem na dobre porzucić tę substancję, gdyż nie dawała mi większej produktywności i niszczyła wszystko czego się dotknęła w moim organizmie jak jasny sk*wysyn...

 

  • Lorazepam
  • Użycie medyczne

Wstaję, już od rana bez sił. Z rezygnacją i przymykającymi się oczyma wciągam skarpetki i gacie. Siadam na skraju kanapy i w tej pozycji czuję jak odpływam

I co, to już? Przegrałem? Finito? Gameover? 

Sam jestem sobie winny nie oszukuję się, chociaż pod powiekami przelatują mi obrazy, wspomnienia mówiące, że nie jestem jedynym, który miał na mnie wpływ. Właściwie mam go od niedawna. Jednak przy ostatecznym rozliczeniu jestem odpowiedzialny za całe szambo, w którym teraz brodzę. 

  • Hydroksyzyna
  • Powój hawajski
  • Powoje
  • Yerba mate

Własne mieszkanie - w samotności, nocą.