ojeeej..
ale bylo...przejebane ;]
poza tym bylem wtedy mlody i glupi (a teraz jestem starszy i glupi)
No wiec....
Bylo to na sylwestra 98-99. Rodzice wyjechali.
Dwa zakupione wczesniej hoffmany czekaly na swoj czas.
Ona byla rok starsza, ja bylem wtedy w drugiej? trzeciej klasie
liceum...
nie..zaraz, musze policzyc...tak. dobrze. W drugiej.
- LSD-25
- Opium
- Pozytywne przeżycie
Pozytywny nastrój, nastawienie na bardzo przyjemne przeżycie. Miejsce: jednoosobowy pokój na stancji.
Po co piszę ten trip raport? W celu uzupełnienia bazy naurogroove o opis działania opioidów, których jest mało na tej stronie. Sam kiedyś szukałem tutaj takich opisów i nie znalazłem tego za wiele. Nigdy tego nie piszę w moich trip raportach, ale przy tym rodzaju narkotyków muszę o tym wspomnieć: Ten trip raport nie ma na celu nikogo zachęcać do brania opioidów, pełni on funkcję czysto informacyjną o działaniu tych substancji i nie biorę odpowiedzialności za ewentualne szkody przez nie wyrządzone u osób zachęconych do wzięcia opium moim opisem.
- LSD-25
- Pozytywne przeżycie
Kameralny zlot psychonautów, których poznałem na forum internetowym dla nastolatków. W nocy cierpiałem z bliżej mi nieznanych powodów na bezsenność, przez co miałem trochę obniżone samopoczucie. Bałem się, że wpłynie to źle na mój eksperyment z LSD, jednak zupełnie niepotrzebnie.
12.20
Cała ekipa zebrała się w domu E. Jako, że nadeszła pora obiadowa postanowiliśmy zaserwować sobie dania główne.
K. spożył 2mg 25D-NBOME
F. spożył 25mg 4-ho-met
E. spożył 200uq LSD ( 1 blotter z serii "May Calender" )
Ja spożyłem 100uq LSD ( 1/2 blottera z serii "May Calender")
- Dekstrometorfan
DXM, pierwszy raz, 450 mg w tabletkach
Wcześniej mj, haszysz, Psycolibe, LSD, extasy, amfetamina, kokaina
Komentarze
Macie najebane , sory sam też miałem zjadłem suszone dwa kapelusze i wyjebało mnie fatalnie łapy mi drżały rzygac mi sie chciało i niczym nie przypomninało to fazki raczej czułem sie jak bym miał zaraz zemdleć beeeee na muchomorasy co prawda jadłem je z 3 lata temu moze teraz macie lepsze metody oprawy tych jebanych grzybów lepiej zakupcie sobie troszke normałnych grzybków zaaplikujcie i delektujcie sie rasową wyjebka z tego swiata HE HE HE :>
a skad mam wziac takeigo muchomora??
a skad mam wziac takeigo muchomora??
ghehehe
Zdażyło mi się coś podobnego, tyle że po maryśce. Miałem to samo uczucie z czasem. Te wydarzenie cholernie mnie zmieniło, a jeśli to co w tedy widziałem było tym co spotka mnie po śmierci to ja się śmierci nie boję. Wtedy mogłem sterować sobą, miałem te cudowne uczucie euforii, po prostu taki mniejszy orgazm, a zaraz potem coś okropnego... takiego uczucia doznałem po raz pierwszy. Ale mogłem wybrać, czy chcę to czy to.
Teraz nikt mi nie wmówi, że mary jane nie jest halucynogenna.
muchomor czerwony bardzo czesto, powoduje wymioty. wszystkie zgony po uzyciu muchomora spowodowanew byly zadlawieniem sie wymiocinami. jednak przedawkowanie jest szkodliwe. zawarty w muchomorze kwas ibotynowy (syntetycznym substytutem jest glutaminian sobu - wzmacniacz smaku i zapachu) powoduje trwale uszkodzenie neuroreceptorow w mozgu, jesli juz ktos zje muchomor bezpieczniej jest... wypic jego mocz... "muscimol " substancja aktywna (ta od ktorej wziely sie krasnoludki...) wydalana jest z moczem, ktory jest juz przefiltrowany, trudniej przedawkowac, sposob stosowany w dalekiej syberii przez szamanow...
zjadłem ze 3 razy bielunia,móchomora ,wogóle zjadłem kilka wynalazków typu powój,,dawno to było i wspomnienia różne pólna pół jesli chodzi o przyjemne odczucia.a dziędzieżawy największemu wrogowi bym nie polecił.traktuje to jako doświadczenia bez których nie mogło się obejśc.ale po co sie męczyć.aktualnie znalazłem jeden najlepszy specyfik jakim jest THC i od 9 lat sobie to chwale i nie czuję żadnych nieprzyjemności,oczywiście łysiczka i lsd też pozostała ale sporadycznie raz do roku wystarczy.ludzie po co sie poniewierać przecież te środki są esencją całej reszty i bez większych nieprzyjemności,chociażby żołądkowych.a jazgrze bym jeszcze zjadł ale nie udało mi sie zdobyć jak do tej pory.
Mam ochotę na muchomora.Las jest pod bokiem.Potrzebuję tylko trochę informacji
-ile zjeśc ,suchy czy mokry itd
Jest coś na rzeczy!
Byłem tam też...
Nie po grzybach (tylko psylocybe(aż?)jadałem.
Po kwasie trafiło mnie na tydzień chyba
i intuicyjnie skumałem że to Piekło jest dokładnie, bo czas udowadnia mi że jest w stanie rozciągać się do woli... Pozdro i nara
dobra teraz pytanko : swierzy czy usmarzony, jaki sposob go pochłaniac?? ma byc taki duzy , czy maly nie otwarty? zarliscie to wiecie, dajcie odpowiec, ale sennowną!!
;)
Jest coś na rzeczy!
Byłem tam też...
Nie po grzybach (tylko psylocybe(aż?)jadałem.
Po kwasie trafiło mnie na tydzień chyba
i intuicyjnie skumałem że to Piekło jest dokładnie, bo czas udowadnia mi że jest w stanie rozciągać się do woli... Pozdro i nara
Popatrz, gdyby człowiek zjadł muchomora toby zmarł, a zwierze przeżyło i jeszcze sie tym chwali. Mam nadzieje, że nastepnym razem przecholujesz i naprawde zobaczysz piekło, które Cię pochłonie razem z z grzybem. Udanego grzybobrania.
Popatrz, gdyby człowiek zjadł muchomora toby zmarł, a zwierze przeżyło i jeszcze sie tym chwali. Mam nadzieje, że nastepnym razem przecholujesz i naprawde zobaczysz piekło, które Cię pochłonie razem z z grzybem. Udanego grzybobrania.
Jest coś na rzeczy!
Byłem tam też...
Nie po grzybach (tylko psylocybe(aż?)jadałem.
Po kwasie trafiło mnie na tydzień chyba
i intuicyjnie skumałem że to Piekło jest dokładnie, bo czas udowadnia mi że jest w stanie rozciągać się do woli... Pozdro i nara
no nie nie nie :DDDDD po prostu odpadam...naprawdę do wielu rzeczy już się przyzwyczaiłam ale żeby wpierdalać muchomory?? bez kitu! jaaaa..aż sobie sama zaaplikuję
Co dalej czeka w kolejce??? Muchomor sromotnikowy czy borowik szatan?
Jest coś na rzeczy!
Byłem tam też...
Nie po grzybach (tylko psylocybe(aż?)jadałem.
Po kwasie trafiło mnie na tydzień chyba
i intuicyjnie skumałem że to Piekło jest dokładnie, bo czas udowadnia mi że jest w stanie rozciągać się do woli... Pozdro i nara
no nie nie nie :DDDDD po prostu odpadam...naprawdę do wielu rzeczy już się przyzwyczaiłam ale żeby wpierdalać muchomory?? bez kitu! jaaaa..aż sobie sama zaaplikuję
no nie nie nie :DDDDD po prostu odpadam...naprawdę do wielu rzeczy już się przyzwyczaiłam ale żeby wpierdalać muchomory?? bez kitu! jaaaa..aż sobie sama zaaplikuję
Ile trzeba spalić żeby mieć lekką fazkę?
Tylko dokładnie ,a nie np. pół kapelusza jak ja niewiem jaką średnicę ma kapelusz o kturym muwisz!!!!!!
THX!!!!!!!!!!!!!!!!!11
Kilka lat temu wpadliśmy na pomysł z kumplami żeby zebrać białe plamki muchomorów czerwonych podsuszyć i spalić wraz z marihuaną. Poszliśmy do lasu zamiast do kościoła i zaczęliśmy zeskrobywać plamki z gżybów nożykami, przy okazji popalając co chwilę zioło. Uzbieraliśmy 1/3 paczki po fajkach. Później u kumpla na parapecie plamki podeschły i na wieczór były gotowe. Wymieszaliśmy z ziołem i palimy, smak fajny, jakby mentolowy ale efektów żadnych, normalne zajebiste spalenie ziołem ale nic wiecej nie poczuliśmy. Potem dosypywaliśmy plamki do zioła dla smaku, jednak już drugi raz nie wybraliśmy sie do lasu po palmki. Aha do jednego jointa dosypywaliśmy ok. 2 szczypty plamek podsuszonych.
Chyba nic sie nie zawali przez ten mały eksperyment ;-)
Kilka lat temu wpadliśmy na pomysł z kumplami żeby zebrać białe plamki muchomorów czerwonych podsuszyć i spalić wraz z marihuaną. Poszliśmy do lasu zamiast do kościoła i zaczęliśmy zeskrobywać plamki z gżybów nożykami, przy okazji popalając co chwilę zioło. Uzbieraliśmy 1/3 paczki po fajkach. Później u kumpla na parapecie plamki podeschły i na wieczór były gotowe. Wymieszaliśmy z ziołem i palimy, smak fajny, jakby mentolowy ale efektów żadnych, normalne zajebiste spalenie ziołem ale nic wiecej nie poczuliśmy. Potem dosypywaliśmy plamki do zioła dla smaku, jednak już drugi raz nie wybraliśmy sie do lasu po palmki. Aha do jednego jointa dosypywaliśmy ok. 2 szczypty plamek podsuszonych.
Chyba nic sie nie zawali przez ten mały eksperyment ;-)
zjadłem ze 3 razy bielunia,móchomora ,wogóle zjadłem kilka wynalazków typu powój,,dawno to było i wspomnienia różne pólna pół jesli chodzi o przyjemne odczucia.a dziędzieżawy największemu wrogowi bym nie polecił.traktuje to jako doświadczenia bez których nie mogło się obejśc.ale po co sie męczyć.aktualnie znalazłem jeden najlepszy specyfik jakim jest THC i od 9 lat sobie to chwale i nie czuję żadnych nieprzyjemności,oczywiście łysiczka i lsd też pozostała ale sporadycznie raz do roku wystarczy.ludzie po co sie poniewierać przecież te środki są esencją całej reszty i bez większych nieprzyjemności,chociażby żołądkowych.a jazgrze bym jeszcze zjadł ale nie udało mi sie zdobyć jak do tej pory.
ja generalnie mam wszystko wdupie i rzad i sld i nawet ze sobie spodnie posole to tez mam w dupie ale moje proby z muchomorkiem sie nie powiodły zyganie na calego ale polecam gałke muszkatołowa nie chce sie zygac tylko spac ale uwaga gała działa minimum 2 dni!
ja wam powiem ze jeszcze nie jadłam ale mam ochote spróbować bo teraz sezon. a tak wogóle to nie myślałam ze ktos jest tak poryty jak ja i chce zjeść muchomora!!!!!!!!!!!ale fajnie ze jest ktoś taki jak ja . trzymcie za mnie kciuki zeby było fajnie. pozdro
Powiem krotko dragi sa dla karzedego ale nie przeginajcie. Muchomory to tragedia... To co napisales nie jest prawda bo akurat probowalem. Tzn wiesz mniejwiecej o co biega ale nie do konca ;)
Nie chce tego wiecej !
Kilka lat temu wpadliśmy na pomysł z kumplami żeby zebrać białe plamki muchomorów czerwonych podsuszyć i spalić wraz z marihuaną. Poszliśmy do lasu zamiast do kościoła i zaczęliśmy zeskrobywać plamki z gżybów nożykami, przy okazji popalając co chwilę zioło. Uzbieraliśmy 1/3 paczki po fajkach. Później u kumpla na parapecie plamki podeschły i na wieczór były gotowe. Wymieszaliśmy z ziołem i palimy, smak fajny, jakby mentolowy ale efektów żadnych, normalne zajebiste spalenie ziołem ale nic wiecej nie poczuliśmy. Potem dosypywaliśmy plamki do zioła dla smaku, jednak już drugi raz nie wybraliśmy sie do lasu po palmki. Aha do jednego jointa dosypywaliśmy ok. 2 szczypty plamek podsuszonych.
Chyba nic sie nie zawali przez ten mały eksperyment ;-)
Kilka lat temu wpadliśmy na pomysł z kumplami żeby zebrać białe plamki muchomorów czerwonych podsuszyć i spalić wraz z marihuaną. Poszliśmy do lasu zamiast do kościoła i zaczęliśmy zeskrobywać plamki z gżybów nożykami, przy okazji popalając co chwilę zioło. Uzbieraliśmy 1/3 paczki po fajkach. Później u kumpla na parapecie plamki podeschły i na wieczór były gotowe. Wymieszaliśmy z ziołem i palimy, smak fajny, jakby mentolowy ale efektów żadnych, normalne zajebiste spalenie ziołem ale nic wiecej nie poczuliśmy. Potem dosypywaliśmy plamki do zioła dla smaku, jednak już drugi raz nie wybraliśmy sie do lasu po palmki. Aha do jednego jointa dosypywaliśmy ok. 2 szczypty plamek podsuszonych.
Chyba nic sie nie zawali przez ten mały eksperyment ;-)
Jak palicie muchomora?? Ja slyszalem, ze skorki sie suszy i kreci sie z nich blanty. Sa jakies inne sposoby??
Kilka lat temu wpadliśmy na pomysł z kumplami żeby zebrać białe plamki muchomorów czerwonych podsuszyć i spalić wraz z marihuaną. Poszliśmy do lasu zamiast do kościoła i zaczęliśmy zeskrobywać plamki z gżybów nożykami, przy okazji popalając co chwilę zioło. Uzbieraliśmy 1/3 paczki po fajkach. Później u kumpla na parapecie plamki podeschły i na wieczór były gotowe. Wymieszaliśmy z ziołem i palimy, smak fajny, jakby mentolowy ale efektów żadnych, normalne zajebiste spalenie ziołem ale nic wiecej nie poczuliśmy. Potem dosypywaliśmy plamki do zioła dla smaku, jednak już drugi raz nie wybraliśmy sie do lasu po palmki. Aha do jednego jointa dosypywaliśmy ok. 2 szczypty plamek podsuszonych.
Chyba nic sie nie zawali przez ten mały eksperyment ;-)
TYLE DEBILNYCH,LEKKO MYŚLNYCH,WYPOWIEDZI NIE CZYTAŁEM OD DAWNA TRAKTUJE PRAWIE O WSZYSTKICH JAKIM TRZEBA BYĆ CYMBAŁEM ŻEBY ŻREĆ MUCHOMORA SROMOTNIKOWEGO I TO ŚWIERZEGO??!!!!PEWNIE ŚREDNIA WIEKU WYŻEJ WPISANYCH WACHA SIĘ OD 12~`PITNOSTU O TOXYCZNOŚCI NAWET NIE BĘDE PISAŁ BO TO NIE GRZYB HALUCYNOGENNY TYLKO TRUJAK -DEBILE!!!! CO PRAWDA DA SIE Z NIEGO WYODRĘBNIĆ TRUTKE ŻEBY KOPAŁ ALE TRZEBA GOTOWAĆ GO ZE 2-A BITE DNI WTEDY TO WYSTARCZY ŁYŻECZKA I 2-A DNI WYPISAĆ MOŻNA Z KALENDARZA NIE MA INNYCH SPOSOBÓW A JAK CHCECIE NAĆPAĆ SIĘ BYLECZYM TO BARDZIEJ ZDROWE DLA WASZYCH WĄTRÓB BEDZIE WĄCHANIE PROSZKU DO PRANIA PODSMAŻAJĄC GO NA TEFLONOWEJ PATELNI!TEŻ KOPIE!!!
Banda popieprzeńców. Wpieprzać muchomory?! Co za debilizm. Szukacie wrażeń, to wasze życie jest chyba zbyt nudne i jesteście za słabi, by sobie poradzić z taką rutyną. Po cholerę sobie stwarzać lepsze ja?! Jeśli to robicie, to znaczy, że macie niskie mniemanie o sobie i małe mózgi.... Życzę nie-otrucia
Nie ale jaja!!!! Kolesie jakwy mozecie to wpierdalac.musicie buc niezle pojechani.nudzi sie wam??? lepiej jes zjesc grzybka chalunka:) POLECAM
Banda popieprzeńców. Wpieprzać muchomory?! Co za debilizm. Szukacie wrażeń, to wasze życie jest chyba zbyt nudne i jesteście za słabi, by sobie poradzić z taką rutyną. Po cholerę sobie stwarzać lepsze ja?! Jeśli to robicie, to znaczy, że macie niskie mniemanie o sobie i małe mózgi.... Życzę nie-otrucia
o,kurwa wiele widzialam ale nic mnie jeszcze tak nie rozjebało jak to wyznanie
"zjadłem pol kapelusza wieczorem"..eeeeeeeeeeh zeby wpieprzac muchomory ja pierdole
ludzie jestescie dla mnie za mocni.....
no rzeczywiscie degeneratow tu pelno. muchomor byl jedzony jeszcze przez szamanow slowianskich do osiagniecia stanow wizyjnych. to normalny psychodelik.
przyprawe wpierdalaja paczkami - wszystko ok, a jak muchomor to juz robią wielkie oczy o__O zastanówcie sie troche, pajace ;]
Kilka lat temu wpadliśmy na pomysł z kumplami żeby zebrać białe plamki muchomorów czerwonych podsuszyć i spalić wraz z marihuaną. Poszliśmy do lasu zamiast do kościoła i zaczęliśmy zeskrobywać plamki z gżybów nożykami, przy okazji popalając co chwilę zioło. Uzbieraliśmy 1/3 paczki po fajkach. Później u kumpla na parapecie plamki podeschły i na wieczór były gotowe. Wymieszaliśmy z ziołem i palimy, smak fajny, jakby mentolowy ale efektów żadnych, normalne zajebiste spalenie ziołem ale nic wiecej nie poczuliśmy. Potem dosypywaliśmy plamki do zioła dla smaku, jednak już drugi raz nie wybraliśmy sie do lasu po palmki. Aha do jednego jointa dosypywaliśmy ok. 2 szczypty plamek podsuszonych.
Chyba nic sie nie zawali przez ten mały eksperyment ;-)
o,kurwa wiele widzialam ale nic mnie jeszcze tak nie rozjebało jak to wyznanie
"zjadłem pol kapelusza wieczorem"..eeeeeeeeeeh zeby wpieprzac muchomory ja pierdole
ludzie jestescie dla mnie za mocni.....
Zjedzenie amanita muscaria nie jest śmiertelne jeśli robi się to z głową. Po alkoholu też można się przekręcić jak za dużo się wypije. Pozatym alko moim zdaniem prowadzi to większych patologii niż jedzenie grzybów halucynogennych lub palenie zioła.
Ale macie ludzie nawalone!
Co dalej czeka w kolejce??? Muchomor sromotnikowy czy borowik szatan?
Kilka lat temu wpadliśmy na pomysł z kumplami żeby zebrać białe plamki muchomorów czerwonych podsuszyć i spalić wraz z marihuaną. Poszliśmy do lasu zamiast do kościoła i zaczęliśmy zeskrobywać plamki z gżybów nożykami, przy okazji popalając co chwilę zioło. Uzbieraliśmy 1/3 paczki po fajkach. Później u kumpla na parapecie plamki podeschły i na wieczór były gotowe. Wymieszaliśmy z ziołem i palimy, smak fajny, jakby mentolowy ale efektów żadnych, normalne zajebiste spalenie ziołem ale nic wiecej nie poczuliśmy. Potem dosypywaliśmy plamki do zioła dla smaku, jednak już drugi raz nie wybraliśmy sie do lasu po palmki. Aha do jednego jointa dosypywaliśmy ok. 2 szczypty plamek podsuszonych.
Chyba nic sie nie zawali przez ten mały eksperyment ;-)
komentarze na NG zawsze mnie rozpierdalały. skoro tacy niedojebani idioci tworzą ćpuńskie społeczeństwo w polsce to się nie dziwię że tak zle ludzie mają zdanie o narkotykach i ludziach ich używających. pierdoleni kretyni, muchomor czerwony to najzwyklejszy narkotyk psychedeliczny, taki jak łysiczki czy LSD, że dziadkowie mówili że to trujące to nie znaczy że to prawda. poczytajcie kurwa kretyni zanim zaczniecie zasyfiac hyper swoimi wypowiedziami.
tak to jest jak rodzice podstawówki nie skończyli a dziecko ma kłopot z opanowaniem pisowni słowa "który....... czy może ktury?... jak to było " pierdolone niedojeby..... jak ma kurwa być na świecie egaliztaryzm skoro tyle jest ludzi bez rozumu? wy gówna nie powinniście mieć prawa głosu.
HYPER POWER!
Kilka lat temu wpadliśmy na pomysł z kumplami żeby zebrać białe plamki muchomorów czerwonych podsuszyć i spalić wraz z marihuaną. Poszliśmy do lasu zamiast do kościoła i zaczęliśmy zeskrobywać plamki z gżybów nożykami, przy okazji popalając co chwilę zioło. Uzbieraliśmy 1/3 paczki po fajkach. Później u kumpla na parapecie plamki podeschły i na wieczór były gotowe. Wymieszaliśmy z ziołem i palimy, smak fajny, jakby mentolowy ale efektów żadnych, normalne zajebiste spalenie ziołem ale nic wiecej nie poczuliśmy. Potem dosypywaliśmy plamki do zioła dla smaku, jednak już drugi raz nie wybraliśmy sie do lasu po palmki. Aha do jednego jointa dosypywaliśmy ok. 2 szczypty plamek podsuszonych.
Chyba nic sie nie zawali przez ten mały eksperyment ;-)
no rzeczywiscie degeneratow tu pelno. muchomor byl jedzony jeszcze przez szamanow slowianskich do osiagniecia stanow wizyjnych. to normalny psychodelik.
przyprawe wpierdalaja paczkami - wszystko ok, a jak muchomor to juz robią wielkie oczy o__O zastanówcie sie troche, pajace ;]
Już niedlugo beda muchomory...faaaza...To bedzie moj pierwszy raz...Przeczytalem wszystko o muchomorach czerwonych, moje przekonania o tym grzybku sie zmienily a teraz nadszedl czas na probe.Mysle o zapaleniu jego z tytoniem.Jak ktoś już palil to niech napisze z czym najlepiej i czy też sie żyga po paleniu>>>
Kilka lat temu wpadliśmy na pomysł z kumplami żeby zebrać białe plamki muchomorów czerwonych podsuszyć i spalić wraz z marihuaną. Poszliśmy do lasu zamiast do kościoła i zaczęliśmy zeskrobywać plamki z gżybów nożykami, przy okazji popalając co chwilę zioło. Uzbieraliśmy 1/3 paczki po fajkach. Później u kumpla na parapecie plamki podeschły i na wieczór były gotowe. Wymieszaliśmy z ziołem i palimy, smak fajny, jakby mentolowy ale efektów żadnych, normalne zajebiste spalenie ziołem ale nic wiecej nie poczuliśmy. Potem dosypywaliśmy plamki do zioła dla smaku, jednak już drugi raz nie wybraliśmy sie do lasu po palmki. Aha do jednego jointa dosypywaliśmy ok. 2 szczypty plamek podsuszonych.
Chyba nic sie nie zawali przez ten mały eksperyment ;-)