Śląskie: Katowicki piekarz handlował amfetaminą

Sprzedawał narkotyki w przerwach między zagniataniem ciasta

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta.pl

Odsłony

2419

Około trzech kilogramów amfetaminy wprowadził na rynek 32-letni piekarz z Katowic, zatrzymany w środę wieczorem przez policję. Mężczyzna sprzedawał narkotyk na nocnych zmianach, w przerwach między zagniataniem ciasta.

"Policjanci zatrzymali Krzysztofa W. na gorącym uczynku. Wraz z nim zatrzymano dwóch klientów, którzy kupowali większe ilości narkotyku oraz dwóch innych, którzy przyszli po narkotyk dla siebie" - powiedziała rzeczniczka katowickiej policji, Magdalena Szymańska-Mizera.

Piekarz handlował narkotykami od około roku. Pracował wyłącznie w nocy. Z odbiorcami umawiał się zwykle przez telefon. Po narkotyki przychodzili do piekarni. Handlarz na zapleczu dawał im towar, inkasował pieniądze i wracał do pracy. Policja szacuje, że każdej nocy sprzedawał ok. 10-20 gramów narkotyku, czyli 100- 200 tzw. działek dilerskich.

Policja ustala teraz, skąd mężczyzna brał narkotyki. Z szacunków wynika, że wprowadzając na rynek ok. 3 kilogramów amfetaminy mógł zarobić nawet 150 tys. zł. Czarnorynkowa wartość jednej "działki" (dziesiąta część grama) to zwykle 5 zł.

32-latkowi postawiono 20 zarzutów w związku ze złamaniem ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Policja będzie wnioskować do sądu o jego aresztowanie. Grozi mu od roku do dziesięciu lat więzienia. Piekarnia w Katowicach-Wełnowcu, gdzie pracował, nie została zamknięta. Panującym tam warunkom przyjrzy się teraz sanepid.

Zatrzymanie dilera to kolejny w ostatnim czasie sukces śląskiej policji w zwalczaniu przestępczości narkotykowej. W Gliwicach funkcjonariusze zatrzymali 24-latka, podejrzanego o handel narkotykami. W ubiegłym roku mężczyzna był już kilka razy zatrzymywany w związku z tym procederem. Rozprowadzał haszysz, amfetaminę i tabletki extasy w gliwickich lokalach.

W ciągu blisko czterech lat przestępczej działalności 24- latek wprowadził na rynek ponad cztery kilogramy kg haszyszu (tj. 4 tys. działek dilerskich), cztery kg amfetaminy (40.000 działek) i kilkaset tabletek extasy. Jeszcze w czwartek mężczyzna będzie doprowadzony do prokuratury.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

ACO (niezweryfikowany)
HEH SZKODA ŻE U MNIE NIE MA TAKICH PIEKARNI.... LOL!! SZKODA CHŁOPA ALE SAM SOBIE TO CIASTO ULEPIŁ....
halo (niezweryfikowany)
czołem, piekarzu! nie masz jakiejś mąki na składzie?
milicja (niezweryfikowany)
jakie ciasto taki bochen
diler (niezweryfikowany)
"10-20 gramów narkotyku, czyli 100- 200 tzw. działek dilerskich " - trzeba miec chyba towar z pierwszej reki zeby zrobic z takiej ilosci tyle dzialek, jak na moj gust z 10g bedzie ich 200-250 + jakies jeszcze scierwo dosypane zeby bylo wiecej w bonusie
nie nawidze scierwa (niezweryfikowany)
dobrze ze bedzies siedział, nie nawidze ścierwa
nie nawidze scierwa (niezweryfikowany)
dobrze ze bedzies siedział, nie nawidze ścierwa
Gorgoroth (niezweryfikowany)
A pół flaszki wudki to ile działek ?? P
xtcuser (niezweryfikowany)
Make sprzedawal i mu dojebali handel ;P
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzybki
  • Grzyby Psylocybinowe
  • McKennai
  • Pozytywne przeżycie

Urlop w naturze, wokół pustka, głusza. Kilometry od najbliższych siedzib ludzkich. Zmęczenie życiem i ciągłym pędem, chęć odpoczynku złapania ponownej równowagi.

 Mniej więcej do 19. roku życia 1 września kojarzy się z początkiem szkoły. Tak i ja żyłem przez ten okres życia przepisując 1 września plan lekcji ze szkolnej tablicy. Później studia i praca, zdobywanie zawodu – to co nazywamy karierą. Kredyty, problemy, awanse, pieniądze i więcej kredytów. Zmęczenie, brak sensu.

W takim momencie życia na przełomie sierpnia i września pojechałem z B. w góry. Piękne i co najważniejsze puste góry. Dzika puszcza, piękne karpackie doliny. Cisza.

  • Szałwia Wieszcza

łąka, spokojna miejscówka z dala od ludzi, dobre nastawienie, odpowiednia muza ;>

19.10.2008

Niedziela, jesienne, szare popołudnie. Jak co dzień, od pewnego czasu udaję się na popołudniowy spacer celem zajebania się gdzieś w plenerze, ot taka moja ziołolecznicza terapia. Dzisiaj urozmaiciłem menu i wziąłem ze sobą dość pokaźny worek suszu szałwii wieszczej. Snickers, coś do picia, zapalniczka, dobra muzyka na uszy i już mogę wyruszać w swój własny zielony świat. W drodze na wcześniej zaplanowaną miejscówkę spaliłem nabitkę mj, szło się miło i gładko mimo iż było kurewsko pod górę.

  • Dekstrometorfan

Wiek: 17 lat

Exp: Alkohol(wiele razy),Marihuana, Gałka muszkatołowa, Kodeina

Set & Settings: Deszczowy, ponury wieczór. Pierwszy samotny trip, chęć przeżycia czegoś niesamowitego, poszerzenia horyzontów i nabrania dystansu do otaczającego świata ; ]

Substancje: DXM w postaci popularnych tabletek Acodin. Spożyte najpierw 5 x15mg("próba uczuleniowa") a po 4 h 25 x15mg. Łącznie: 450 mg(30 tabl)

  • Bad trip
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Marihuana

popołudnie, mieszkanie kumpla, w tle muzyka. Nastrój całkiem pozytywny. Żyjąc dłuższy czas w abstynencji nastawiałam się na przyjemną fazę.

Nie wiem czy trip, którego ostatnio doświadczyłam zasługuje na miano bad tripa ale z pewnością było to mega INTENSYWNE doświadczenie. Zacznijmy jednak od początku...

Jest sobotnie, leniwe popołudnie. Wieczorem mam zamiar wyjść na koncert, ale wcześniej wpadam do kumpla, coby się wprawić w dobry nastrój. Na początek wychylamy po kieliszku czystej, ale szybko nachodzi mnie ochota na spalenie grassu. Rodzice znajomego wybyli do pracy i mamy mieszkanie tylko dla siebie, zatem nastawiam się na przyjemną i bezstresową fazę.

randomness