Dzieci osób palących marihuanę w wieku kilkunastu lat są bardziej narażone na pójście w ślady rodziców, nawet jeśli już dawno przestali używać popularnej „trawki” – informują naukowcy na łamach pisma „Psychology of Addictive Behaviors”.
Naukowcy z University of Washington w Seattle poddali analizie dane dotyczące 360 rodzin (rodzice i najstarsze dziecko).
Pierwsze informacje dotyczące palenia marihuany zebrano w latach 80., gdy rodzice byli jeszcze nastolatkami. Wywiady przeprowadzano także na późniejszych etapach ich życia, a następnie gromadzono dane dotyczące dzieci tych osób (w wieku od 10 do 20 lat).
Zgodnie z oczekiwaniami dzieci osób regularnie palących marihuanę 4,5-krotnie częściej same sięgały po marihuanę i 2,75-krotnie częściej po alkohol w porównaniu z dziećmi osób, które nie paliły marihuany.
Zaobserwowano także, że podatność na stosowanie używek była większa u dzieci osób, które paliły marihuanę tylko w wieku nastoletnim.
W porównaniu z dziećmi uczestników, którzy nie palili marihuany, potomstwo osób palących w wieku szkolnym sięgały po marihuanę 2,5-krotnie częściej, a po alkohol – 1,8-krotnie częściej (nawet jeśli rodzice już od dawna nie stosowali marihuany).
Palenie marihuany przez kolejne pokolenie przekładało się na gorsze wyniki w szkole.
Dzieci osób, które po raz pierwszy sięgnęły po marihuanę po 20. roku życia, nie były bardziej niż grupa kontrolna narażone na stosowanie używek, jednak w tej grupie także zaobserwowano gorsze wyniki w nauce.
„Jak wykazały wcześniejsze badania, osoby stosujące marihuanę w wieku kilkunastu lat funkcjonują gorzej w okresie aktywnego użytkowania, a w późniejszych latach osiągają mniej zarówno w zakresie wykształcenia, jak i pod względem finansowym niż osoby, które sięgnęły po marihuanę w późniejszym wieku lub wcale” – piszą autorzy.