I. WSTĘP
Prokuratura Okręgowa sprawdza, czy to możliwe, żeby ksiądz - kapelan więzienny wnosił narkotyki do Zakładu Karnego w Wołowie. Sprawa zaczęła się od anonimu, który dotarł m.in. do wołowskiej policji oraz wrocławskiej kurii.
Prokuratura Okręgowa sprawdza, czy to możliwe, żeby ksiądz - kapelan więzienny wnosił narkotyki do Zakładu Karnego w Wołowie. Sprawa zaczęła się od anonimu, który dotarł m.in. do wołowskiej policji oraz wrocławskiej kurii.
- Prowadzimy postępowanie dotyczące wnoszenia narkotyków do więzienia w Wołowie - przyznaje Małgorzata Klaus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. - Nie ujawniamy przez kogo.
Z naszych informacji wynika, że policja i kuria dostały anonim oskarżający jednego z wołowskich duchownych. Z anonimu wynikało, że duchowny został zatrzymany z narkotykami przez służbę więzienną a autorzy lub autor uprzejmie donoszą bo boją się, żeby nie zostało to zamiecione pod dywan.
Tymczasem wołowska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie posiadania narkotyków przez jednego z więźniów z Wołowa. Z ustaleń śledztwa ma wynikać, że dostał je od kogoś lub przechowywał w więziennej kaplicy. Choć nie ma dowodów by cokolwiek o tym fakcie wiedział ksiądz kapelan.
- To sprawa nam znana. Jakiś czas temu wpłynął bowiem do Kurii anonim o charakterze listu otwartego. Ksiądz proboszcz został wówczas poproszony o złożenie wyjaśnień. Stwierdził, iż zarzuty są bezpodstawne. W tej sprawie otrzymaliśmy równie deklarację organów nadzorczych więziennictwa na Dolnym Śląsku. Jest w niej słowo poparcia dla księdza. Wydaje się jednak, iż rzecz jest bardziej złożona i wymaga dalszego badania. Śledzimy obecnie losy postępowania, które toczy się w prokuraturze, by właściwie rozstrzygnąć tę sprawę w najbliższym czasie. - mówi rzecznik kurii ksiądz Stanisław Jóźwiak.
*Nazwa substancji: klonazepam, alprazolam, diazepam, estazolam....
*Doświadczenie: niemałe
dom, popołudnie, własny pokój, fotel przed kompem
05.08.2008
Nazbierałem ostatnio sporą ilość suszu z mojej szałwii, nadszedł więc czas na ich spalenie. Ilość, oceniając na jakieś 5 gramów, postanowiłem przeznaczyć na ekstrakt, co też uczyniłem. Z suszu uzyskałem troszkę ponad pól grama (może 0,6 - 0,7) ciemnozielonego ekstraktu. Mówiąc szczerze, nie byłem przekonany o jego mocy, dotychczas nie paliłem jeszcze liści, ani ekstraktu z własnej rośliny.
Set: Nieodparta chęć poznania, podekscytowanie. Setting: Neutralny, domowe zacisze.
Przedmowa:
Od zawsze miałem ogromną ciekawość świata. Nie satysfakcjonował mnie model rzeczywistości, który mi przedstawiano; czułem, że by dojść do sedna egzystencji muszę sięgnąć po radykalne środki - narkotyki. Z takich oto pobudek zaczęła się przed laty moja przygoda, która doprowadziła mnie do tej pięknej rośliny.
Komentarze